Pogoń za szczęściem
Mają to, o czym wielu ludzi marzy: pieniądze, powodzenie i pozycję społeczną. Daleko im jednak do zadowolenia z życia. W opowieści o losach czterech rodzin z Trójmiasta intryga goni intrygę, a namiętność rzadko idzie w parze z miłością.
Premiera "Linii życia" już wkrótce: jest zaplanowana na 7 marca. Nic więc dziwnego, że intensywnie pracują obie ekipy serialu.
- W Warszawie skupiamy się głównie na wnętrzach, w Sopocie na plenerach - mówi Jacek Sołtysiak, jeden z reżyserów "Linii życia" (drugim jest Wojciech Pacyna).
Naturalne wnętrza, w jakich rozmawiamy (tym razem jest to rezydencja w podwarszawskim Konstancinie), są jednym z atutów tej wielowątkowej, wysokobudżetowej produkcji. Kolejny, jeszcze ważniejszy - to plejada gwiazd, a także młodzi, nieznani jeszcze szerszej publiczności aktorzy.
Jednym z nich jest 22-letni Andrzej Niemyt, świeżo upieczony absolwent łódzkiej filmówki. Gra ambitnego, oddanego swojej pracy lekarza.
- Michał doskonale wie, czego chce od życia, ma mocny charakter, nie da sobie w kaszę dmuchać. Jest szczęśliwie zakochany w atrakcyjnej prawniczce, lecz splot najróżniejszych okoliczności sprawi, że ich miłość będzie wystawiona na ciężką próbę. Jest mocno skonfliktowany z bratem swojej narzeczonej, ale chce się z nim dogadać.
- Kręcona przed chwilą scena to właśnie pierwsza próba wyciągnięcia ręki do Igora - opowiada młody aktor. Próba, jak się okazuje, nieskuteczna. Igor Grabowski (Tomasz Ciachorowski), syn potentatów na rynku soków i przetworów owocowych, oskarża bowiem Michała o romans ze swoją żoną (Katarzyna Maciąg). A przecież sam zdradza ją ze swoją podwładną, córką trójmiejskich restauratorów Ewą Kessler (Julia Pogrebińska).
- Mój bohater to łajdak, stuprocentowy egoista, nie można mu jednak odmówić inteligencji - mówi Tomasz Ciachorowski.
- Wdał się w apodyktyczną matkę, a kompleksy stara się leczyć kosztownymi gadżetami. Swoją kochankę traktuje instrumentalnie. Nie liczę na to, że widzowie polubią Igora, ja sam czuję do niego antypatię. Cieszę się jednak, że mam okazję zagrać czarny charakter. Przeciwieństwem młodego biznesmena jest jego siostra (Marta Ścisłowicz). Ma lepsze relacje z ojcem (Jan Monczka) niż z matką (Beata Ścibakówna).
- Ona wierzy w ludzi i broni zasad - mówi o swojej bohaterce Marta Ścisłowicz.
- W pewnym momencie znajdzie się między młotem a kowadłem. Na rozprawie sądowej stanie po stronie ukochanego, występując przeciw rodzinie...
Art