Linia życia
Ocena
serialu
8,3
Bardzo dobry
Ocen: 371
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Owoc gwałtu

Karierę rozpoczął w "Tancerzach" i od tamtej pory nie spoczywa na laurach. Sebastian Fabijański w nowym serialu Polsatu pt. "Linia życia" wciela się w postać niepokornego Kamila Nowika.

W wiosennej ramówce można oglądać Sebastiana Fabijańskiego w dwóch produkcjach: "1920. Wojnie i miłości" (TVP) oraz "Linii życia" (Polsat). W polsatowskim serialu codziennym zagra Kamila, krnąbrnego syna Sylwii Nowik (Anna Samusionek).

- To zbuntowany człowiek, który wychował się bez ojca, ponieważ jest owocem gwałtu. Non stop kłóci się z irytującą go matką. Z wieloma rzeczami się nie zgadza, jest niepokorny. Na przykład przed chwilą kręciłem scenę, w której jako kelner wylewam zupę na twarz klienta - wyjaśnia Fabijański.

Reklama

Jak mówi sam aktor, jego bohater przerwał edukację, pracuje i szuka wrażeń. To trochę podobnie jak w jego życiu prywatnym: najpierw studiował aktorstwo w warszawskiej Wyższej Szkole Komunikowania i Mediów Społecznych, po czym przerwał naukę, by szkolić się z tej samej sztuki w PWST w Krakowie. Jednak i tu zmuszony jest wziąć urlop dziekański. Przed Fabijańskim sporo pracy:

- Nie mogę na razie zdradzić szczegółów, ale szykuje się dużo ciekawych projektów, i fabularnych, i serialowych, dzięki którym wiem, że jest sens w tym funkcjonować i dawać z siebie wszystko, bo mogę realizować swoje ambicje. Poza tym pogram trochę w teatrze. Będzie aktywnie - wymienia.

- Teraz akurat wprawdzie wyjeżdżam, ale jadę prowadzić warsztaty z młodzieżą we Włoszech, więc nie ma mowy o urlopie. Pewna firma zaproponowała mi zajęcia z młodymi ludźmi, podczas których mogliby oni wyciągnąć coś fajnego z mojej energii. Zgodziłem się, ponieważ już wcześniej, działając w Teatrze R9, prowadziłem warsztaty z młodzieżą i bardzo to lubię - zdradza aktor.

Zatem wyjazd w jego ukochaną dzicz, z dala od ludzi, najlepiej gdzieś w górach, niestety musi poczekać.

Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy