Czuję się spełniony
Dotychczas Zbigniew Suszyński obsadzany był w rolach bandziorów i zimnych drani. - Postać, jaką kreuję w tym serialu, jest dla mnie samego dużym zaskoczeniem i wyzwaniem - przyznaje aktor.
Miły facet z tego Kesslera. Dobry mąż i ojciec, życzliwy przyjaciel. Adam to człowiek bez skazy?
- Kiedy dostałem propozycję zagrania tej postaci, trochę się zdziwiłem. Do tej pory obsadzano mnie w rolach drani. Teraz gram ojca rodziny. Faceta, który musi zadbać o dom, przyszłość dzieci. Adam jawi się jako spokojny gość. Nie można mu niczego zarzucić, poza jednym - jest zazdrosny o swoją żonę (Małgorzata Potocka). Ale to dobry człowiek i czuły ojciec. Przejmuje się losem córek.
Pański bohater to znany w mieście restaurator. Świetnie gotuje, robi własne naleweczki. Kilku Pana kolegów z branży otworzyło restauracje. Może Pan do nich dołączy?
- (śmiech) Dopiero uczę się gotować. Lubię dobrze zjeść, dlatego zgłębiam tajniki sztuki kulinarnej. Szukam inspiracji, eksperymentuję... Mam na koncie kilka własnoręcznie przygotowanych potraw. Żona twierdzi, że udane. Jak mam czas, asystuję jej w kuchni. Pomagam przygotować niedzielny obiad, na który wpada nasza córka Milena.
Co u niej słychać?
- Ukończyła studia na Akademii Teatralnej. Próbuje sił w teatrze, serialu i dubbingu. To dopiero początek, ale myślę, że sobie poradzi. Przy odrobinie szczęścia zrealizuje swoje marzenia.
Pan je zrealizował?
- W stu procentach! Od 19 lat związany jestem ze stołecznym Teatrem Współczesnym, współpracuję też z innymi teatrami. Gram w dwóch serialach, dubbingu i reklamie. Dużo pracy, ale nie narzekam. Czasami tylko mam problem, jak te wszystkie obowiązki pogodzić, ale przy dobrej logistyce jest to możliwe.
A po pracy odrobina wypoczynku. Co to takiego?
- Spacer z psem. Moniek to prawdziwy kumpel. Kiedy wracam wieczorem z teatru, robimy sobie po osiedlu małą rundkę. Dobry sposób na odreagowanie dnia. Fantastycznie się wtedy śpi. Ale przedtem lubię porozmawiać z Małgosią. Uwielbiam towarzystwo swojej żony. Potrafimy przesiedzieć całą noc.
Rozmawiała Maria Ostrowska.