"Lekarze": Krystyna Sienkiewicz nie żyje
Krystyna Sienkiewicz nie żyje... Jedna z najpopularniejszych i najbardziej uwielbianych przez Polaków aktorek zmarła w nocy 12 lutego. Miała 82 lata.
Zaledwie 2 tygodnie temu w studiu Polskiego Radia odbył się benefis Krystyny Sienkiewicz z okazji wydania jej kolejnej książki zatytułowanej "Skrawki".
Aktorka podczas spotkania z przyjaciółmi i uwielbiającymi ją widzami mówiła, że ma już pomysł na kolejną książkę...
- Wymyśliłam sobie, że będę ciągle działać. Przez moją głowę bez przerwy przelatują pomysły. Ciągle coś wymyślam, więc jestem - żartowała.
Po raz ostatni na szklanym ekranie oglądaliśmy Krystynę Sienkiewicz 3 lata temu jak Zofię Grzelak w 52. odcinku "Lekarzy".
Rok wcześniej zagrała Łucję w 518. odcinku "Na dobre i na złe". Aktorka często mówiła w wywiadach, że lubi grać w serialach, ale reżyserzy chyba mają z nią jakiś problem, bo rzadko zapraszają ją do udziału w swoich produkcjach.
Krystyna Sienkiewicz swą pierwszą serialową rolę zagrała w 1964 roku. W pierwszym polskim serialu, czyli "Barbarze i Janie", wcieliła się w robotnicę w zakładach im. Róży Luksemburg.
Niespełna 12 miesięcy później cała Polska pokochała ją za wybitną kreację w filmie "Lekarstwo na miłość". Największą popularność przyniosły jej występy w telewizyjnych "Kabarecikach" Olgi Lipińskiej.
- Urodziłam się aktorką! Skończyłam liceum sztuk plastycznych w Łodzi, potem - z wyróżnieniem - Akademię Sztuk Pięknych. W czasie studiów poszłam do Studenckiego Teatru Satyryków i to była moja szkoła aktorstwa. Robiłam w STS-ie kostiumy, scenografię, plakaty, no i grałam - wspominała w wywiadzie.
Krystyna Sienkiewicz mówiła o sobie, że w spadku po rodzicach dostała doskonałe geny i wiele... talentów.
- Umiem namalować obraz. Umiałam haftować, ale straciłam oczy, więc nie mogę już nawlec igły. Nie mam możliwości, by haftować, ale samą umiejętność haftowania wciąż posiadam. Umiem napisać kulawy wierszyk i - będę nieskromna - zgrabne opowiadanie. Co ja jeszcze umiem? Umiem zaprojektować ubranie dla siebie, umiem wymyślić dla siebie postać, umiem partycypować w twórczości, bo mogę być motorem dla innych i potrafię zarazić ludzi swoją ideą - mówiła.
W jednym z ostatnich wywiadów Krystyn Sienkiewicz powiedziała, że jest aktorką z minionej epoki...
- A epoki muszą odchodzić. Zaczynają się, więc muszą się też kończyć - stwierdziła i dodała pół żartem pół serio, że już dawno pogodziła się z myślą, że - jako aktorka - jest już tylko... żywą legendą.
- Zrezygnowałam z grania... Całe nasze życie to jedna wielka rezygnacja. Najpierw się rodzimy, potem rezygnujemy z pieluchy i wkładamy pierwsze majtki, spódniczki, sukieneczki. Później rezygnujemy z dziecięcych ubranek i zaczynamy wkładać na siebie coś bardziej dorosłego, malujemy się, zaczynamy zakładać rodziny, rodzić dzieci. I znów musimy rezygnować - dzieci wyfruwają z gniazd. Rezygnujemy z młodości, wchodzimy w dojrzałość, z której znów szybko rezygnujemy, bo zaczyna nas szronić siwizna. W końcu rezygnujemy z życia i umieramy - wyznała.
Krystyna Sienkiewicz zmarła 12 lutego o godzinie 1.00, o czym poinformował media i fanów aktorki jej bratanek, Kuba Sienkiewicz.