Zimno, jak w serialu!
Zima nam nie odpuszcza, ale są serialowi bohaterowie, którzy musieli odrobinę bardziej zmarznąć niż my w ostatnich tygodniach. Przedstawiamy wam krótką listę "zmarzniętych seriali".
Zacznijmy od zimy zimnej, ale serc gorących. Gdy powyżej dziurek od nosa mamy już lodowatego wiatru, próbującego dostać się pod czapkę, najlepiej sięgnąć po "Przystanek Alaska". Mało kto, tak jak mieszkańcy miasteczka Cecily na Alasce, może nas nauczyć radzić sobie z zimą dzięki pogodzie ducha. Ten serial powstał w 1990 roku i doczekał się 110 odcinków (łącznie w sześciu sezonach). Głównym bohaterem serii jest nowojorski lekarz Joel Fleischman, który rozpoczyna swoją praktykę na zimnej północy Stanów, by spłacić studencki kredyt zaciągnięty u władz Alaski. Ogromną siłą "Przystanku Alaska" jest tłum niesamowitych bohaterów drugiego planu: były astronauta Maurice, dj radiowy Chris, Indianin Ed, zajmujący się amatorskim tworzeniem filmów, czy właściciel baru "Brick" Holling i jego młoda żona Shelly. Jest także śliczna Maggie, zawodowa pilotka, której zaczerwienione od mrozu policzki są jedną z najfajniejszych rzeczy, jakie można zobaczyć w telewizji na przestrzeni ostatnich 30 lat.
Jeżeli byliście kiedyś fanami serialu "Przystanek Alaska", to nie trzeba was przekonywać o zbawiennych właściwościach tego serialu na polu leczenia zimowej frustracji.
Kolejna cześć przygód kobiet znad rozlewiska miała nosić tytuł "Zima nad rozlewiskiem" i jak sam tytuł wyraźnie wskazywał, akcja miała toczyć się zimą. Jednak tak się nie stanie. Przyczyną zmiany zimowego kursu w fabule serialu okazała się... zima. Śnieg pojawi się nad rozlewiskiem jedynie w pierwszym odcinku.
Siarczysty mróz panujący w Polsce od kilku tygodni pokrzyżował plany ekipy przygotowującej się do realizacji kolejnej - czwartej już - części serialu. Praca na zasypanych śniegiem Mazurach okazała się wręcz niemożliwa i niemal do ostatniej chwili nie wiadomo było, kiedy rozpoczną się zdjęcia. Producenci zdecydowali się w końcu nagrać sceny zimowe w pobliżu... Warszawy. Kolejna seria ostatecznie zatytułowana będzie po prostu "Życie nad rozlewiskiem 2".
15 lutego rozpoczęto realizację zdjęć. Pierwszy dzień na planie "Życia nad rozlewiskiem 2" upłynął pod znakiem walki z... obficie padającym śniegiem. Na szczęście akcja odcinka, do którego zdjęcia kręcone były w środę w okolicach Warszawy, rozgrywa się wigilię Bożego Narodzenia, więc śnieg odgrywa w nim znaczącą rolę.
Można narzekać na zimę, ale przynajmniej nie żyjemy w okresie wiecznego zlodowacenia (jeszcze). "Gra o tron" opowiada o krainie, w której lato trwa przez dziesięciolecia, a zima może panować dłużej niż żyje człowiek.
Więc czym jest nasza kilkumiesięczna nawet zima w porównaniu ze smutną, zmarzniętą egzystencją bohaterów serialu, którzy mieli takiego pecha, że urodzili się wraz z nadejściem ochłodzenia.
Głównym wątkiem "Gry o tron" jest walka o władzę, a bohaterami są królowie i królowe, rycerze i renegaci.
Zadziwiające jest poniekąd, że wszyscy są wyjątkowo aktywni w swych knowaniach i grach dworskich.
Dlaczego nikt nie postanowił się zapakować pod niedźwiedzie futro i nie wychodzić z łóżka do końca życia?
Spędzić pół roku w odciętym od świata hotelu Overlook, w towarzystwie psychopaty z siekierą i błąkających się tu i ówdzie duchów pomordowanych osób, to jeden z najlepszych sposobów, aby przestać narzekać na naszą piękną, polską, śnieżną zimę.
Powieść Stephena Kinga "Lśnienie" zaprasza nas do podróży w świat koszmaru rozgrywającego się środku mroźnej zimy w hotelu Overlook, gdzie wraz z rodziną zamieszkał niespełniony pisarz i były pijak Jack Torrance. Jack przyjął pracę sezonowego dozorcy w Overlook (który zupełnie pustoszeje w okresie zimowym), by w spokoju napisać swoją książkę. Nie znalazł tam jednak natchnienia, ale makabryczne "żywe wspomnienia" snujące się korytarzami hotelu, które ostatecznie doprowadziły go do szaleństwa.
Obowiązkiem naszym jest przypomnieć wam o arcymistrzowskiej ekranizacji "Lśnienia" Stanleya Kubricka i o miniserialu "Lśnienie" z 1997 roku, ze znanym z sitcomu "Skrzydła", Stevenem Weberem, w roli Torrance’a.
Po obejrzeniu "Lśnienia" zima za oknem od razu wyda nam się bezpieczniejsza, a nawet sympatyczna.