Zachwycili, a później zniknęli. Serialowe One-Hit Wonders
Bywają aktorzy, dla których występ w danym serialu jest żyłą złota. Zarabiają krocie, otrzymują nagrody, pojawiają się na listach najlepszych i/lub najważniejszych postaci w historii telewizji. Jednak gdy produkcja się kończy, nie potrafią znaleźć dla siebie nowego domu. Oto krótka lista aktorów "jednego serialu".
Widzowie pokochali Gellar jako Buffy, nastolatkę, która po szkole tępi wampiry, demony i inne maszkary. Po zakończeniu trwającej siedem sezonów produkcji aktorka nie znalazła jednak kolejnego hitu. Po porażce sitcomu "Przereklamowani", w którym zagrała u boku Robina Williamsa, Gellar zdecydowała się na przerwę w karierze i poświęciła się rodzinie.
Wpływ na jej decyzję miała także tragiczna śmierć uwielbianego aktora. "Gdy Robin umarł, to było dla mnie jak reset. Dostrzegłam, że czas tak szybko ucieka, a mnie wszystko omija" - wyznała w rozmowie z "Guardianem".
Zmarły w październiku 2023 roku Matthew Perry na zawsze pozostanie dla nas Chandlerem Bingiem. Przede wszystkim dlatego, że był tak doskonały w tej roli. Niestety, także z tego powodu, że Perry jako jedyny z obsady "Przyjaciół" nie zaznał w kolejnych latach innego sukcesu w telewizji. Jego próby kończyły się porażkami i szybkim usuwaniem kolejnych seriali z ramówki. Nie licząc specjalnego odcinka "Przyjaciół" ostatni raz pojawił się na ekranie w 2017 roku.
Sukces udało mu się odnieść na rynku wydawniczym. Jego autobiografia "Przyjaciele, kochankowie i ta jedna straszna rzecz" okazała się bestsellerem. Po śmierci Perry'ego jego bliscy mówili, jaki był dumny z publikacji i pozytywnie zaskoczony jej przyjęciem.
W "Kronikach Seinfelda" Alexander wcielił się w George'a Costanzę, najlepszego przyjaciela tytułowego bohatera, a zarazem chyba najżałośniejszą, najbardziej odpychającą istotę w historii telewizji. George to zakompleksiony, tchórzliwy pechowiec, leń i patologiczny kłamca, któremu życie na każdym kroku przypomina o jego miejscu na samym dole społecznego przewodu pokarmowego. To postać, z której wstyd się śmiać, ale też nie ma możliwości, by jej współczuć. George to kumulacja wszystkich najgorszych cech ludzkości, wad, których się wstydzimy i za wszelką cenę ukrywamy przed innymi. Mały, żałosny, smutny człowiek — a zarazem wielka rola aktorska.
Wydawałoby się, że po zakończeniu "Kronik..." Alexander zaraz znajdzie dla siebie nowy dom. Mimo kilku prób tak się nie stało. Aktor stale pojawia się gościnnie lub w małych rolach. Jednak od ponad ćwierć wieku nie otrzymał angażu na miarę swojego talentu.
Po zakończeniu "Breaking Bad" Bob Odenkirk, Jonathan Banks i Giancarlo Esposito pogłębili swoje postaci w serialu "Zadzwoń do Saula", a Bryan Cranston i Jesse Plemons przenieśli się do świata filmu, zaliczając po drodze nawet nominacje do Oscarów. Tymczasem Aaron Paul nie potrafił się odnaleźć poza uniwersum wykreowanym przez Vince'a Gilligana. Niby zagrał w kilku filmach i serialach. Prawda jest niestety taka, że w ciągu ponad dekady, która minęła od zakończenia "Breaking Bad", jego najbardziej pamiętnymi występami są te nawiązujące do przełomowego serialu.
Sawyer z "Zagubionych" szybko stał się ulubieńcem widzów. Zawadiacki łobuz z kpiącym uśmiechem okazał się jedną z najciekawszych postaci spośród barwnej obsady serialu. Wcielający się w niego Josh Holloway szybko zyskał status gwiazdy, ale z powodu czasochłonnych zdjęć do "Zagubionych" nie mógł poświęcić się innym projektom. Pozwalał sobie zwykle na małe role i gościnne występy. Gdy produkcja serialu zakończyła się, gwiazda Hollowaya zaczęła gasnąć. Chociaż wciąż grał, wszyscy zdawali się zapominać o Sawyerze i jego uśmieszku. Aktor nie wystąpił w niczym od 2020 roku.