Kultowe seriale
Ocena
serialu
8,2
Bardzo dobry
Ocen: 10719
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Z żonami rozstawał się w przyjaźni!

Tadeusz Pluciński, czyli minister Jaszuński z "Kariery Nikodema Dyzmy" i kapitan Roberts ze "Stawki większej niż życie", był kiedyś wielkim amantem w filmach i w... życiu. 85-letni aktor ma na swoim koncie kilkadziesiąt ról i cztery małżeństwa.

Tadeusz Pluciński wciąż podoba się wielu kobietom. Dziś, pytany o to, czy zdecydowałby się - jak niektórzy jego koledzy - znów stanąć na ślubnym kobiercu, śmieje się i mówi:

- Absolutnie wykluczam kolejny ślub! Myślę, że gdyby moje poprzednie związki nie były sankcjonowane prawem, mogłyby trwać znacznie dłużej.

Świadomość podpisania cyrografu zawsze rodziła w Tadeuszu Plucińskim bunt. Twierdził i wciąż jest przekonany o tym, że małżeństwo na pewno nie pomaga miłości.

- Teraz jestem wolnym człowiekiem. Nie muszę się nikomu tłumaczyć, dlaczego wracam późno do domu lub gdzie wychodzę - mówi.

Reklama

Pierwsza żona aktora była od niego dwa lata starsza, ale każda kolejna coraz młodsza. Ostatnia, Jola, o 18 lat!

- Taka różnica wieku nie stwarza żadnych problemów. Starszy, doświadczony mężczyzna ma szansę wprowadzić młodą partnerkę w życie, a jeśli dostatecznie się stara, może to trwać latami - twierdzi.

Dlaczego małżeństwa Tadeusza Plucińskiego się rozpadały? Aktor doskonale zdaje sobie sprawę, że żony nie mogły znieść jego słabości do... kobiet.

- Zbyt często ulegałem mojej słabości do płci przeciwnej. Ze wszystkimi żonami pozostawałem jednak po rozwodzie w świetnej komitywie. Zawsze rozstawaliśmy się w przyjaźni. Uważam, że tak właśnie powinno być. Nie należy pielęgnować złych wspomnień, tylko wybierać najpiękniejsze momenty i wyłącznie je zachowywać w pamięci. Wszystkie moje żony były wspaniałe! - mówi wciąż bardzo przystojny Tadeusz Pluciński.

Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy