Wojciech Siemion: Tragiczna śmierć ikony polskiego teatru. Zginął krótko po ślubie
Wojciech Siemion uznawany był za jednego z najwybitniejszych polskich aktorów teatralnych. Nie stronił jednak od filmu i produkcji telewizyjnych. Widzowie kojarzyć go mogą przede wszystkim jako kaprala Kucharka z „Czterech pancernych i psa”, czy inżyniera Dominka z serialu „Alternatywy 4”. Siemion był również propagatorem sztuki ludowej, znawcą i popularyzatorem polskiej literatury oraz pedagogiem. Kiedy w kwietniu 2010 roku okazało się, że uległ poważnemu wypadkowi, cały filmowy świat trzymał kciuki za jego rychły powrót do zdrowia. Niestety – Wojciech Siemion zmarł trzy dni po feralnym zdarzeniu, pozostawiając żonę, syna i fanów w ogromnej żałobie.
Aktor urodził się 30 lipca 1928 roku w Krzczonowie na Lubelszczyźnie. Wychowywał się w wielodzietnej rodzinie - miał sześcioro braci oraz dwie siostry. Był synem Mikołaja Siemiona, kierownika szkoły powszechnej, zamordowanego w 1942 roku w Auschwitz.
Siemion podkreślał w wywiadach, jak bardzo jest dumny ze swojego chłopskiego pochodzenia.
Po wojnie przeprowadził się do Kalisza, gdzie skończył liceum i zdał maturę. Już w tym okresie otrzymał rolę górala w "Krakowiakach i góralach" i grał jako etatowy aktor. Po maturze zdecydował jednak, że swoją przyszłość zwiąże z prawem i wyjechał do Lublina. Na uniwersytecie przebrnął przez 6 semestrów. Podobało mu się, ale nie był przekonany, czy jest to jego powołanie.
Brakowało mu sceny. Zaczął uczęszczać na słynne kursy dramatyczne, określane inaczej jako studio dramatyczne Eleonory Frenkiel-Ossowskiej. Po ukończeniu kursu mógł zostać w teatrze w Lublinie.
Zdecydował się jednak na studia aktorskie na PWST w Warszawie, które ukończył na początku lat 50. Swoją karierę rozwijał przede wszystkim w teatrach. Grał m.in. w Ateneum, Komedii i Narodowym. Był też kabareciarzem - latach 60. wstąpił do kabaretu "Pod Egidą".
W ciągu całej kariery wystąpił również w wielu filmach i serialach. Do tych najsłynniejszych należą: "Przygoda na Mariensztacie", "Zezowate szczęście" "Czterech pancernych i pies", "Poszukiwany, poszukiwana", "Ziemia obiecana", czy "Alternatywy 4".
Poza ekranem i teatrem, Wojciech Siemion wiódł spokojne życie u boku żony Jadwigi, z którą doczekał się syna. Rodzina zamieszkała w dworku w Petrykozach, który po czasie aktor przekształcił w skansen.
Domostwo artysty tętniło życiem. Państwo Siemionowie gościli u siebie liczne grono przyjaciół i uczniów pobliskich szkół, którzy zwiedzali skansen i powstałą na poddaszu galerię obrazów. Wszystko się zmieniło w momencie śmierci pani Jadwigi. Żona aktora, z którą spędził blisko pół wieku, zmarła w 2004 roku. Wówczas artysta pogrążył się w rozpaczy.
Po śmierci żony aktor nie wierzył, że może być jeszcze kiedyś szczęśliwy. Los jednak uśmiechnął się do niego kilka lat później. Jeden ze znajomych przedstawił Siemionowi Barbarę Kasper i aktor szybko zapałał do 20 lat młodszej kobiety głębokim uczuciem.
W 2008 roku, tuż przed 80 urodzinami aktora, para powiedziała sobie sakramentalne "tak". Życie w dworku znów zaczęło tętnić, a druga żona artysty dbała, by niczego mu nie brakowało.
Sielankowe życie małżonków, przerwał tragiczny wypadek, do którego doszło 21 kwietnia 2010 roku. Wojciech i Barbara właśnie wracali do domu, gdy aktor niespodziewanie stracił panowanie nad kierownicą. Auto artysty zderzyło się z nadjeżdżającą z przeciwka ciężarówką. Uderzenie było tak silne, że audi aktora wpadło na inny pojazd, gdzie jednym z pasażerów było 3-letnie dziecko.
Siemion, jego żona oraz dziecko z drugiego pojazdu trafili do szpitala. Aktor był połamany, ale jego stan wydawał się stabilny. Niestety, trzy dni po zdarzeniu ogłoszono, że zmarł w wyniku powypadkowych obrażeń. Miał niecałe 82 lata.