Wiesław Gołas nie żyje. Aktor zmarł w szpitalu w wieku 90 lat
Wiesław Gołas zmarł w szpitalu po drugim udarze, jakiego doznał kilka dni temu. Kultowy aktor miał 90 lat. Na zawsze zostanie zapamiętany jako aktor wszechstronny. Zagrał w najbardziej kultowych, polskich produkcjach, zarówno serialowych, jak i filmowych; znany jest także ze swoich występów kabaretowych. Pracował z największymi reżyserami powojennego kina – wymienić można by tutaj choćby Wajdę, Bareję, Hasa, czy Holoubka. Widzowie pokochali go jako Tomka Czereśniaka z „Czterech pancernych…”, kapitana Sowę w kultowym „Kapitanie Sowie na tropie” oraz kierowcę Marianka Szygułę w „Drodze”...
W sobotę aktor trafił do szpitala, a informację o stanie jego zdrowia przekazał przyjaciel, określając go jako "poważny". Przypomnijmy, że Gołas w październiku ubiegłego roku przeszedł pierwszy udar mózgu, po którym miał problemy z mową i poruszaniem się.
Za miesiąc aktor obchodziłby 91. urodziny. Informację o śmierci artysty potwierdziła Onetowi jego córka, Agnieszka Gołas.
Aktor oficjalnie urodził się w Kielcach 4 października 1930 roku. Jednak jest to tylko wersja oficjalna. Jak się okazuje, Gołas przyszedł na świat kilka dni później, bo 9 października. Omyłkową datę wpisał do dokumentów podchmielony organista i tak już zostało.
Wychowywał się w Kielcach. Jego ojciec był ogniomistrzem w 2. Pułku Artylerii Lekkiej Legionów i wpajał młodemu Gołasowi oraz jego siostrze Basi wartości patriotyczne. Dom Gołasów przed wojną tętnił życiem i muzyką. W ich mieszkaniu często wspólnie muzykowano, goszczono krewnych i przyjaciół. Basia grała na mandolinie, a ojciec - Teofil - śpiewał, przygrywając na różnych instrumentach. Życie rodziny toczyło się wręcz sielankowo do dnia wybuchu II wojny światowej.
W momencie wybuchu wojny, Wiesław Gołas miał zaledwie 9 lat. Jego ojciec wyruszył wówczas na wojnę i przykazał synowi, by ten zaopiekował się matką i Basią, gdy go nie będzie. Aktor wspominał po latach, że ojciec zostawił mu nawet szablę, aby mógł obronić rodzinę w przypadku niebezpieczeństwa.
Cała rodzina szybko zaangażowała się w działalność konspiracyjną. Teofil Gołas po upadku kampanii wrześniowej zdołał uciec z niemieckiego obozu jenieckiego, jednak dość szybko został ponownie schwytany - po powrocie do Kielc dołączył bowiem do oddziału partyzanckiego, który został rozbity przez Niemców. Teofil został aresztowany, a wkrótce potem przewieziony do Majdanka, gdzie zginął w 1942 roku.
Po śmierci ojca, już jako nastolatek, Wiesław Gołas wstąpił do Szarych Szeregów i przyjął pseudonim "Wilk". Kontynuował działalność konspiracyjną, zapoczątkowaną przez ojca - roznosił ulotki, kradł Niemcom broń. Przez wiele miesięcy udawało mu się uniknąć zagrożenia jednak w listopadzie 1944 roku został przyłapany przez gestapowców. Podczas jednej z akcji Szarych Szeregów Niemcy przyłapali go na przenoszeniu w kurtce konspiracyjnej gazety - "Powstaniec".
Po zatrzymaniu trafił do kieleckiego więzienia. Zamknięto go w zatłoczonej celi, gdzie jako najmłodszy (miał wówczas 14 lat) musiał spać w najgorszym kącie celi, czyli przy sanitariacie. Aktor był poddawany torturom przez 3 miesiące jednak nikogo nie wydał. Zdobył sobie tym samym szacunek współwięźniów, którzy po przesłuchaniach okładali jego posiniaczone plecy mokrymi szmatami, by ulżyć mu w bólu. W styczniu 1945 roku, po wkroczeniu Sowietów do miasta, został wypuszczony z więzienia.
Mimo koszmarnych przeżyć wojennych, Gołasowi udało się spełnić marzenia o aktorstwie. W 1954 roku skończył warszawską PWST i zadebiutował w Teatrze Dolnośląskim w Jeleniej Górze. Z każdym rokiem jego kariera nabierała tempa, a on sam stał się jednym z najbardziej docenianych aktorów. Stworzył doskonałe kreacje komediowe, był współtwórcą Kabaretu Koń, członkiem Kabaretu Starszych Panów oraz Kabaretu Dudek. W przeciągu całej kariery zagrał w ponad stu filmach i serialach, na zawsze zapisując się na kartach polskiego kina.
Mimo iż często obsadzany był w kinie w drugoplanowych kreacjach, "potrafi w wielkim skrócie znakomicie sportretować ludzkie charaktery, daje im wyrazisty rysunek i ostry kontur, przy czym są to postacie niezwykle ciekawe i różnorodne" (Culture pl.).
Kinowym debiutem Gołasa był epizod niemieckiego żandarma w "Pokoleniu" (1954) Andrzeja Wajdy, potem oglądaliśmy go jeszcze w małych rolach w "Lotnej" (1959) Wajdy (jako żołnierz łapiący kury) i "Zezowatym szczęściu" (1960) Andrzeja Munka (oficer UB); popularność przyniósł mu jednak dopiero występ w "Mężu swojej żony" (1960) Stanisława Barei, w którym ekranową partnerką Gołasa była Elżbieta Czyżewska.
Z Elżbietą Czyżewską i reżyserem Stanisławem Bareją Gołas spotkał się znów w 1963 roku na planie "Żony dla Australijczyka", w którym zagrał zamożnego farmera polskiego pochodzenia, który przyjeżdża do Polski w poszukiwaniu żony. W filmach Barei Gołas będzie pojawiał się regularnie - oglądaliśmy go w klasykach mistrza polskiej komedii: "Poszukiwany poszukiwana" (1972), "Nie ma róży bez ognia" (1974) oraz "Brunet wieczorową porą" (1976).
W 1961 roku Gołas stworzył jedną ze swych najlepszych ról filmowych - Hipolita Kalenia w "Ogniomistrzu Kaleniu" w reżyserii Ewy i Czesława Petelskich. "Rola ta dała najpełniejszy obraz możliwości aktora. Stworzył bardzo dynamiczną postać żołnierza, który z frontowego wesołka zmienia się w bohatera tragedii" - czytamy w profilu aktora na stronie Culture.pl.
Na początku lat 60. Gołasa na kinowych ekranach oglądaliśmy jednak głównie w epizodach. W "Jak być kochaną" (1962) Wojciecha Jerzego Hasa zagrał brutalnego gestapowca, w głośnym "Rękopisie znalezionym w Saragossie" (1965) tego samego reżysera wcielił się w postać gitarzysty na ślubie ojca głównego bohatera - van Wordena, zaś w "Przygodzie noworocznej" (1963) Stanisława Wohla przypadła mu w udziale rola sprzedawcy baloników.
Wiesław Gołas współpracował też z Kabaretem "Dudek" i Kabaretem Starszych Panów. Był również współtwórcą kabaretu "Koń". Wylansowane przez niego w latach 60. przeboje - "W Polskę idziemy", "Tupot białych mew", "W co się bawić" czy "Upiorny twist" - należą do klasyki gatunku. Purenonsensowy humor duetu Przybora-Wasowski udało się uchwycić na kinowym ekranie Kazimierzowi Kutzowi w "Upale" (1964). Bicepsy Wiesława Gołasa sprawdziła tam Barbara Krafftówna.
"Funkcjonariusz w czarnej, skórzanej marynarce i sweterku polo, łamiący wszelkie opory moralne" - tak wyglądała charakterystyka tytułowego bohatera kryminalnego serialu "Kapitan Sowa na tropie" (1965), który ponownie połączył Wiesława Gołasa z reżyserem Stanisławem Bareją. Pod koniec lat 60. cała Polska oglądała Gołasa w serialu "Czterej pancerni i pies", w którym wcielił się w postać Tomka Czereśniaka. Aktor dołącza do ekipy Rudego 102 w 9. odcinku produkcji Konrada Nałęckiego, w którym za prośbą Janka, Gustlika i Grigorija dowódca brygady zgadza się, by Tomek uzupełnił zdekompletowaną załogę.
Ulubionym reżyserem Gołasa - poza Stanisławem Bareją, był Wojciech Jerzy Has, u którego największą rolę aktor zagrał w kinowej "Lalce" (1968). W ekranizacji powieści Bolesława Prusa wcielił się w postać Krzeszowskiego.
"Nieraz więcej satysfakcji czerpałem z niewielkich epizodów, w których można naszkicować żywe i barwne postacie. Do takich zaliczam na przykład Franciszka w 'Grze' (1968) Jerzego Kawalerowicza, czy piekarza w 'Dziurze w ziemi' (1970) Andrzeja Kondratiuka" - aktor mówił w 1974 roku wywiadzie dla magazynu "Film".
Zanim Marek Koterski powołał do życia postać Adasia Miauczyńskiego uosobieniem polskiego inteligenta na kinowym ekranie była osoba Stefana Waldka - bohatera reżyserskiego debiutu Jerzego Gruzy "Dzięcioł" (1970). "W aktorstwie filmowym najważniejsze są cechy wizualne: dlatego staram się charakteryzować postać od tej strony. Szukam pewnych drobnych, codziennych gestów, umożliwiających wydobycie indywidualnych rysów danej postaci, a dopiero potem - psychologicznego uzasadnienia" - Gołas wyjaśnił w rozmowie z "Filmem", co jest najważniejsze w jego aktorskim warsztacie.
Sceniczny żywioł na kinowym ekranie Gołas odtworzył wcielając się w postać inspicjenta w muzycznych filmach Janusza Rzeszewskiego: "Hallo Szpicbródka, czyli ostatni występ króla kasiarzy" (1978) oraz "Miłość ci wszystko wybaczy" (1981).
Ostatni raz ze Stanisławem Bareją Wiesław Gołas współpracował na początku lat 80. przy serialu "Alternatywy 4". Kinową karierę aktor zakończył w 1995 roku występem w "Szabli od komendanta" Jana Jakuba Kolskiego.
Kilka lat temu, tuż po swoich urodzinach, aktor trafił do szpitala. Gołas chorował na serce. W 2008 roku przeszedł poważny zawał i od tego czasu musiał się oszczędzać. Regularnie przyjmował leki. Miał także problemy z chodzeniem, z powodu żylaków. Jak przyznał, bardzo rzadko opuszcza domowe zacisze. Najlepiej czuł się w swoim fotelu.