W Tadeuszu Plucińskim kochały się nie tylko kobiety...
Tadeusz Pluciński, czyli minister Jaszuński z "Kariery Nikodema Dyzmy" i kapitan Roberts ze "Stawki większej niż życie", w czasach PRL-u rozpalał zmysły wszystkich kobiet i cieszył się opinią playboya. Dziś 90-letni aktor wspomina, że interesowali się nim też niektórzy... mężczyźni!
Tadeusz Pluciński nie kryje, że miał wielką słabość do kobiet i - jak żartuje - zbyt często jej ulegał. Aktor ma za sobą cztery małżeństwa (małżeńską przysięgę złożył m.in. tancerce Krystynie Mazurównej i aktorce Jolancie Wołłejko) i liczne romanse (wśród kobiet, które uległy jego wdziękowi były gwiazdy tej miary co Kalina Jędrusik i Alina Janowska).
- Kobiety do mnie lgnęły - mówi i dodaje, że nigdy nie musiał zabiegać o względy pań.
Tadeusz Pluciński wspomina, że choć mógł zdobyć każdą kobietę, w ogóle nie zwracał uwagi na piękności...
- Nie interesowały mnie laleczki bez skazy. Rozmiar biustu też się nie liczył. Piękne kobiety bez poczucia humoru i intelektu nigdy na mnie nie działały - wyznał w wywiadzie promującym jego książkę "Na wieki wieków amant".
Niezapomniany Jaszuński z "Kariery Nikodema Dyzmy" dopiero niedawno przyznał, że interesowały się nim nie tylko przedstawicielki płci przeciwnej. Kiedy był studentem, na randkę zaprosił go jeden z największych gwiazdorów przedwojennych kabaretów warszawskich, Karol Hanusz, który przyjaźnił się z Hanką Ordonówną i Eugeniuszem Bodo.
- Poszliśmy na kawę, a następnego dnia usłyszałem od kolegów, że nie powinienem spotykać się z nazywanym królem homoseksualistów Hanuszem, bo będę miał zszarganą reputację - wspomina w swojej książce.
- Lubiłem gejów, często byli moimi dobrymi kolegami. Kiedy mieszkałem z moją pierwszą żoną w Poznaniu, pewien gej, nasz przyjaciel, zrobił dla mnie na drutach piękny sweter - opowiada.
Tadeusz Pluciński wyznał też niedawno, że jednym z jego zalotników był pisarz Jerzy Andrzejewski.
- Zaprosił mnie i jeszcze kilka osób na kolację do restauracji po jakimś spektaklu. Od razu usiał przy mnie. Kilka razy zdejmowałem jego rękę z moich kolan, ale to nie pomogło. Przyłożyłem mu tak, że poleciał do tyłu - powiedział w wywiadzie, dodając, że mężczyźni nigdy nie mieli u niego najmniejszych nawet szans...