"W słońcu i w deszczu": Jarosław Kopaczewski - chłopak, który kochał życie

Jak to się stało, że rodowity warszawiak tak przekonująco zagrał młodego rolnika ze wsi, bez problemu powozi końmi i bije się z chłopakami na zabawie?

Jarosław Kopaczewski, który miał wtedy 23 lata i był świeżo po studiach, czuł wielki głód grania i lubił wyzwania.

Idealista, któremu marzył się lepszy świat.

Chociaż zaledwie rok wcześniej skończył łódzką filmówkę, miał już doświadczenie w pracy na planie. I to całkiem spore.

Pierwsze role zagrał jako student. Pojawił się m.in.w serialu "Polskie drogi", a nawet na planie filmu Andrzeja Wajdy "Człowiek z marmuru", gdzie wystąpił jako robotnik. Zagrał także jedną z głównych ról, obok Mieczysława Hryniewicza, w dramacie Janusza Kidawy "Pejzaż horyzontalny" (skomponował też melodie do piosenek wykorzystanych w filmie).

I wtedy pojawiła się rola Bolka Małolepszego. To była końcówka lat 70. Prosperity za czasów Gierka już się skończyło. W kraju zaczynał się kryzys. W 1979 roku, kiedy rozpoczęły się zdjęcia do 7-odcinkowego serialu "W słońcu i w deszczu", wciąż jeszcze popularny był Leszek Górecki z "Daleko od szosy" (premiera odbyła się w 1976 roku), którego zagrał Krzysztof Stroiński.

W tej historii bohater awansował społecznie, wyrwał się ze wsi, zaczął życie w mieście. Był grzeczny i ambitny. Tymczasem Bolek Małolepszy nie dbał o maniery. Za kołnierz też nie wylewał. Wbrew sobie został na ojcowiźnie i mierzył się z trudami życia rolnika. W tamtych czasach to było nie lada wyzwanie.

Bo skąd chociażby wziąć pustaki i cement na zbudowanie obory? Trzeba było kombinować... Scenariusz został napisany przez Mariana Pilota i przekonująco oddawał ówczesne realia, co później mocno podkreślali widzowie.

Jarosław Kopaczewski po zagraniu Bolka Małolepszego, podobnie jak Krzysztof Stroiński po "Daleko od szosy" przez długi czas nie mógł się od tej postaci uwolnić.

I chociaż główna rola w serialu telewizyjnym była dla młodego aktora wielkim wyróżnieniem, nie pociągnęła za sobą dalszych sukcesów. W 1981 roku dołączył do zespołu Teatru Ateneum w Warszawie, pracował tam do 1997 roku.

Dziś pojawia się co jakiś czas w różnych serialach, np. w "Lekarzach", "Prawie Agaty" czy "Barwach szczęścia". Nagrywa audiobooki, a także zajmuje się doradztwem personalnym. Ma piękną żonę i pięć córek. Czuje się szczęśliwy oraz spełniony.

Marzena Juraczko