"W labiryncie": Anna Chodakowska wstydzi się ludzkiej bezmyślności wobec zwierząt
Anna Chodakowska, czyli niezapomniana Renata Glinicka z pierwszej polskiej telenoweli „W labiryncie”, od kilku lat nie zagrała żadnej nowej roli. Aktorka niemal cały swój czas poświęca gromadce kotów, którymi się opiekuje, oraz walce o prawa zwierząt.
30 lat temu Anna Chodakowska była jedną z najbardziej lubianych przez widzów polskich aktorek. Nigdy jednak nie zależało jej na sławie, a popularność, którą zdobyła dzięki roli Renaty Glinickiej w serialu "W labiryncie" oraz znakomitym kreacjom filmowym i teatralnym, wykorzystała, by głośno mówić o krzywdzie zwierząt i walczyć o ich prawa.
- To, że mam znaną twarz i nazwisko, pomaga mi bardzo w dotarciu do pewnych osób, otwiera wiele drzwi. Myślę jednak, że są wartości rozwijające się w człowieku bez względu na to, kim ten człowiek jest. Walczyłabym o prawa zwierząt niezależnie od zawodu, jaki bym uprawiała - mówi aktorka.
- Wstydzę się ludzkiej bezmyślności wobec zwierząt i jestem zawiedziona, że człowiek bywa tak tępy, że nie potrafi nauczyć się najprostszej rzeczy - bezinteresownego szacunku dla drugiej żyjącej istoty.
- Trzeba wyrobić w społeczeństwie pewne odruchy - jak ludzie bezmyślni zaczną być rąbani po kieszeni i wsadzani do więzienia - może zaczną myśleć - powiedziała w wywiadzie, gdy w 2001 roku postanowiła ubiegać się o mandat senatorski jako kandydatka bezpartyjna.
Anna Chodakowska dwukrotnie (w 2011 i 2015 roku) starała się dostać do izby wyższej polskiego parlamentu, ale - choć za każdym razem zdobywała ogromne poparcie warszawiaków - nie udało się jej wygrać wyborów. Nigdy jednak nie zrezygnowała z walki o prawa zwierząt.
- Walka o prawa zwierząt rozgrywa się na dwóch płaszczyznach. Po pierwsze - jest to praca merytoryczna, którą wykonywałam w senackiej komisji przygotowującej nowelizację ustawy o ochronie zwierząt. Poza tym reprezentuję stowarzyszenie obrońców zwierząt powołane po to, by m.in. patrzeć na ręce tym, którzy chcą się wzbogacić kosztem bezbronnych czworonogów. Drugi aspekt walki o prawa zwierząt to działania praktyczne, czyli po prostu pomaganie zwierzętom, opiekowanie się nimi, leczenie, karmienie. Robię to we własnym domu, za własne pieniądze - mówi.
Anna Chodakowska ma w domu kilkanaście kotów. Nie kryje, że towarzystwo zwierząt lubi bardziej niż towarzystwo ludzi...
- Każde zwierzę jest godne podziwu i szacunku, czego na pewno nie można powiedzieć o wszystkich ludziach. Zwierzęta są czyste w sensie uczuciowym i psychicznym, nie ma zwierząt wrednych, a ludzie... Tylko niektórzy bywają interesujący - stwierdziła w jednym z wywiadów.