Tragedia Karola Strasburgera. Zmarła jego ukochana żona...
Karol Strasburger, czyli niezapomniany Władysław Niwiński z "Polskich dróg" i Paweł Odrowąż z "Czarnych chmur", przeżywa wielką osobistą tragedię - we wtorek zmarła jego ukochana żona Irena.
Karol Strasburger od kilku tygodni niemal całe dnie spędzał w szpitalu, do którego pod koniec listopada trafiła jego żona. Niestety, Irenie Strasburger nie udało się wygrać walki z chorobą... Wczoraj w nocy zmarła pogrążając w rozpaczy niezmiennie od prawie 30 lat zakochanego w niej męża.
Karol i Irena Strasburgerowie poznali się na początku lat 80. ubiegłego wieku na wyścigach samochodowych, na które przyszli jako kibice. Oboje byli wtedy związani z innymi partnerami, ale - jak po latach przyznał aktor - dopadła ich miłość od pierwszego wejrzenia, więc zdecydowali się zakończyć poprzednie związki i rozpocząć życie we dwoje. Najpierw spotykali się ukradkiem, w tajemnicy przed całym światem. Kiedy wreszcie nie musieli już kryć się ze swoimi uczuciami, nie odstępowali się nawet na krok.
Choć nie doczekali się dzieci, byli bardzo szczęśliwym małżeństwem. Spędzali ze sobą każdą wolną chwilę, uwielbiali wspólne podróże, razem grali w tenisa, jeździli na nartach...
- Przy Irenie po prostu czuję, że naprawdę żyję! - mówił Karol Strasburger w wywiadach, zachwalając zalety żony i przedstawiając ją jako kobietę o niezwykle szerokich zainteresowaniach, ciekawą świata i bardzo pogodną.
Kilka tygodni temu ukochana żona aktora zachorowała i musiała zostać hospitalizowana. Karol Strasburger nie tracił jednak nadziei, że Irenka - jak pieszczotliwie ją nazywał - wkrótce w pełni odzyska siły i wróci do domu. Niestety, Irena Strasburger, choć wspierana przez męża walczyła z chorobą do końca, przegrała tę walkę.
Zmarła w szpitalu w nocy z 9 na 10 grudnia, po tym, jak jej stan niespodziewanie nagle się pogorszył.