Tadeusz Pluciński świętuje 65-lecie ukończenia szkoły teatralnej
Tadeusz Pluciński, czyli minister Jaszuński z kultowej "Kariery Nikodema Dyzmy", świętuje w tym roku 65-lecie ukończenia szkoły teatralnej. Na studiowanie aktorstwa namówiła go Alina Janowska, czyli Eleonora Gabriel ze "Złotopolskich", a do egzaminów wstępnych przygotowywał sam Edward Dziewoński!
Kiedy Tadeusz Pluciński miał 20 lat, nie było kobiety, która nie obejrzałaby się za nim na ulicy.
- Wyglądałem jak facet z pocztówki. Wysoki, nieźle zbudowany... Podobałem się dziewczynom! - wspomina aktor.
Jedną z kobiet, które zauroczyły się młodym Tadeuszem była Alina Janowska - wówczas tancerka i piosenkarka w łódzkich teatrach oraz gwiazda pierwszych polskich filmów kinowych ("Zakazane piosenki", "Ostatni etap", "Skarb").
- Pewnego dnia Alina jechała pociągiem przez Koluszki i zobaczyła mnie na peronie. Tak się mną zachłysnęła, że postanowiła odnaleźć mnie w Łodzi. A gdy odnalazła, to już nie puściła! Zostaliśmy parą - opowiadał Tadeusz Pluciński w wywiadzie.
Tadeusz Pluciński co wieczór przychodził po Alinę Janowską do łódzkiego Teatru Syrena. Raz na korytarzu wpadł na Edwarda Dziewońskiego, który był wtedy jednym z najpopularniejszych w Łodzi aktorów.
- Zapytał mnie, co robię w teatrze. Odpowiedziałem mu, zgodnie z prawdą, że przyszedłem do swojej sympatii. Dziewoński uważnie mi się przyjrzał i stwierdził, że powinienem być... na scenie. Zaoferował, że przygotuje mnie do egzaminów do szkoły teatralnej. Alina namówiła mnie, bym przyjął jego ofertę, więc zgodziłem się spróbować swych sił w aktorstwie - mówi niezapomniany kapitan Roberts ze "Stawki większej niż życie".
Tadeusz Pluciński zaprezentował na egzaminach monolog Papkina z "Zemsty", a komisja, przed którą stanął, stwierdziła, że doskonale naśladuje... Edwarda Dziewońskiego!
- Najpierw dostali ataku śmiechu, a potem mnie przyjęli. Nie dlatego, że coś umiałem. Byłem do niczego, ale myślę, że dostrzegli we mnie talent do naśladownictwa - wspomina aktor.
Gdy 23-letni wówczas Tadeusz kończył studia, jego związek z Aliną Janowską był już historią. Ona przeniosła się z Łodzi do Warszawy, on rozpoczął pracę w teatrze we Wrocławiu.
- Nigdy jednak nie straciliśmy kontaktu. Alinie zawdzięczam to, że zostałem aktorem. To jej sprawka! - mówi.
W tym roku mija 65 lat od chwili, gdy Tadeusz Pluciński otrzymał z rąk rektora Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie (z siedzibą w Łodzi) dyplom ukończenia studiów i został zawodowym aktorem.