Kultowe seriale
Ocena
serialu
8,2
Bardzo dobry
Ocen: 10719
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Szogun": Sekret, który złamał karierę Richarda Chamberlaina

Młody i przystojny Richard Chamberlain zdobył rzesze fanek, które latami kochały się w nim, a którym on złamał serce!


Chłopak z Beverly Hills - tak lubi mówić o sobie Richard Chamberlain. Jeszcze jako uczeń West Beverly High odkrył swoją miłość do aktorstwa i zaczął walczyć o własne marzenia.

- Wiedziałem, że granie jest tym, co chcę robić w życiu. Nie pragnąłem niczego więcej - wyznał w programie "Emmytvlegends (2012 r.). W 1950 r. stał się gwiazdą i współtwórcą grupy teatralnej. Został zauważony i zaczął przemykać na małym ekranie jako statysta. Prawdziwa szansa przyszła dekadę później, gdy dostał swoją pierwszą gościnną rolę w serialowym westernie "Riverboat" (1960 r.). Niecały rok później nastolatki w USA poznały "Dr. Kildare’a", a kraj ogarnęła prawdziwa "kildaremania". 27-letni Richard stał się idolem kobiet i mógł przebierać w ofertach reżyserów.

Reklama

Chwila oddechu


Ku zdziwieniu wszystkich, po zakończeniu serialu (1967 r.) młody aktor spakował się i wyjechał do Anglii, by występować w jednym z teatrów.

- Próbowano, czasami z powodzeniem, wrzucić mnie do showbiznesowej machiny - hitowe role na ekranach i kolejne hity na listach przebojów. Szybka eksploatacja. Na dłuższą metę nie chciałem być tylko gwiazdą, pragnąłem być szanowanym aktorem. Bałem się wypalenia. Postawiłem na szlifowanie swojego rzemiosła - wyznał dla CBS po powrocie do USA (1970 r.). Jego kalendarz wypełnił się po brzegi projektami kinowymi i telewizyjnymi. I tak pojawiły się kolejne hitowe seriale - "Szogun" z 1980 r. oraz kontrowersyjne "Ptaki ciernistych krzewów" (1983 r.).

- Bałem się zagrać w "Szogunie", ale paradoksalnie to właśnie strach był tym czynnikiem, który przekonał mnie do przyjęcia roli Blackthorne’a - przyznał w "People" w 1980 r.

Obnażone bożyszcze


Po paśmie sukcesów na małym ekranie Richard został ochrzczony królem miniseriali. Złośliwi jednak zaczęli nazywać go wygodnickim. - Zaharowujemy się na śmierć. Napięte grafiki to swego rodzaju gra o przetrwanie. Pracujesz po 15 godzin dziennie, sześć dni w tygodniu. Po powrocie z planu zamykam się w pokoju hotelowym, włączam Arethę Franklin i zakopuję się pod kołdrą. Drzemię, kiedy jest tylko chwila przerwy. Nauczyłem się spać płytko - bronił swojej ciężkiej pracy w "NY Times" w 1988 r.

Nie miał pojęcia, że już wkrótce los zgotuje mu niespodziankę, która na zawsze odmieni jego życie. Tym przełomowym momentem okazał się grudzień 1989 r. Francuski magazyn "Nous Deux" opublikował zdjęcia aktora (wówczas gwiazdy serialu "Szpital pod palmami") z innym mężczyzną. Richard spuścił zasłonę milczenia.

- Urodziłem się w 1934 r. W latach 40. czy 50. bycie gejem w Ameryce było gorsze niż bycie oszustem czy mordercą. Byłem przerażony. Wiedziałem, że jeśli przyznam się, będzie to oznaczało koniec mojej kariery, a ta była całym moim życiem. Zgodnie z tym, co przeczuwałem, telefon i tak zamilkł - wyznał po latach dla włoskiego "Vanity" (2007 r.).

Zaakceptować siebie


W 1990 r. nastąpiło załamanie kariery dotychczasowego ekranowego bożyszcza kobiet. Chamberlain zaszył się na Hawajach, gdzie od 1986 r. mieszkał ze swoim partnerem - Martinem Rabbettem, nie komentując rewelacji francuskiego brukowca. Przełom nastąpił w 2003 r. W wydanej autobiografii "Shattered Love" Richard wyznał całą prawdę.

- Mogę wreszcie o tym głośno mówić bez strachu. Czasy, kiedy byłem ekranowym amantem, już dawno minęły, więc nie muszę pielęgnować swojego wizerunku - powiedział dla "Dateline". A kilka lat później na łamach "Vanity" dodał: - Kiedy napisałem słowo gej, poczułem, jak opuszcza mnie strach. Wreszcie byłem wolny. Telefon od dawna nie dzwoni jak za czasów świetności. Ale nie smuci mnie już to. Kocham grać, ale równie mocno uwielbiam nie pracować.

Gdy książka trafiła na półki księgarni, tajemnicą poliszynela przestał być związek Richarda z Rabbettem, ale w książce aktor zdradził też tożsamość swojego pierwszego partnera - poznanego na siłowni na początku lat 70. kolegi po fachu Wesleya Eure. Ich związek trwał rok. Skończył się w 1977 r., gdy w życiu Richarda pojawił się Rabbett.

- Poznaliśmy się z Martinem, kiedy graliśmy w sztuce Tennessee Williamsa. Był aktorem, tancerzem i piosenkarzem. Jest znacznie młodszy ode mnie i nigdy nie miał problemów ze swoją seksualnością. Jego pokolenie już się nie ukrywało. Życie u mego boku nie było łatwe. Nasz związek był jak kulawy pies, który mimo rannej nogi - mojej tajemnicy - chodził na trzech pozostałych - opowiadał w "Vanity" i dodał, że on i Martin są już po "ślubie": - Zarówno w USA jak i na Hawajach, gdzie żyjemy, śluby par homo są niedozwolone. Dlatego zorganizowaliśmy własną, intymną uroczystość i w obecności przyjaciół wymieniliśmy się obrączkami.

Rozstania i powroty


Niestety, w życiu ślub nie oznacza "żyli długo i szczęśliwie...". Po przyjęciu małej, ale ważnej roli w serialu "Bracia i siostry" media doniosły o powrocie Richarda do L.A. (2011 roku).

- Zaszło kilka zmian w moim życiu. Życie na Hawajach w dużym domu zabiera dużo energii. Teraz czas poświęcić ją ponownie pracy. Martin nie lubi L.A., przeniósł się do San Francisco. Nadal jest ważną częścią mojego życia, ale już jako przyjaciel. Dla mnie to cudowne uczucie zaczynać wszystko od nowa. Samemu. Nie jestem samotny, sfrustrowany. Jestem szczęśliwy - wyznał niemieckiemu "Das Neue Blatt". A pytany o nową miłość, szczerze oznajmił: - W tym wieku? Jeszcze nie zwariowałem!

Kontrowersyjny do końca


Od tego czasu Richard mieszka w L.A., gdzie kontynuuje swoją karierę i jest pod obstrzałem paprazzi, którzy nie wierzą w naturalne starzenie się 81-letniego dziś gwiazdora. Od lat 90. zapewniają że Chamberlain ma na swoim koncie kilka zabiegów odmładzających, głównie liftingów. Co na to sam aktor?

Od lat z uśmiechem na "kontrowersyjnej" twarzy powtarza: - 10.000 dolarów dla każdego, kto znajdzie na mojej skórze jakiekolwiek ślady chirurgii plastycznej! Póki co czeku nikt nie dostał, a sam Richard podkręca plotki, oznajmiając: - Próżność nadal rządzi moim życiem...


MG

Świat Seriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy