"Stawiam na Tolka Banana": Co się stało z Agatą Siecińską?
Jako serialowa Karioka dowodziła bandą chłopaków z warszawskiej Pragi. Pewna siebie nastolatka szybko podbiła serca polskich widzów. Stała się ulubioną bohaterką dziewczyn, które zamiast haftować serwetki, wolały biegać z chłopakami po starych garażach czy wspinać się po drzewach. Co dzisiaj robi Agata Siecińska z serialu "Stawiam na Tolka Banana"?
Przyszła gwiazda urodziła się 6 listopada 1960 roku. W jej domu od zawsze gościła sztuka. Jej mama była aktorką, a ojciec scenografem. Siecińska nie planowała zostać aktorką. Od dziecka uwielbiała malować i z tym chciała związać swoją przyszłość. Do kultowego dzisiaj serialu trafiła przez przypadek. Asystent reżysera "Tolka" zauważył ja na plaży podczas wakacyjnego wypoczynku.
- Lato 1971 roku spędzałam z rodzicami w Chałupach. Biegałam po plaży i wówczas zauważył mnie asystent reżysera Stanisława Jędryki - wspominała początki swojej aktorskiej kariery Agata Siecińska.
- Zapytał moich rodziców, czy nie pojechałabym do Łodzi na zdjęcia próbne. Zgodzili się i tak dostałam rolę Karioki.
Prace na planie trwały trzy miesiące. Młoda aktorka i jej koledzy, Andrzej Kowalewicz (Cygan), Sergiusz Lach (Filipek), Filip Łobodziński (Julek) oraz Henryk Gołębiewski (Cegiełka), zostali zwolnieni z zajęć szkolnych. Wielu rówieśników zazdrościło jej ciekawej roli i dodatkowych wakacji od szkoły. Ona patrzyła na to zupełnie inaczej. - W tym czasie nie chodziliśmy normalnie do szkoły, a lekcje były nadrabiane z korepetytorami. Była to ciężka praca - mówiła w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów". Po planie zdjęciowym czekały na nią kolejne zajęcia.
Mocno przeżyła telewizyjną premierę serialu. Okazało się, że chociaż zagrała Kariokę, to bohaterka wcale nie mówi jej głosem. Akurat gdy nadszedł czas nagrywania postsynchronów (dialogi, które nagrywa się w warunkach studyjnych i nakłada na te, które nagrano na planie), Siecińska złamała nogę i nie mogła pracować na stojąco. A właśnie tylko w takiej pozycji można rejestrować dialogi. W związku z tym musiała zastąpić ją... żona reżysera, Joanna Jędryka.
Fanom serialu to nie przeszkadzało. Dziewczyny chciały być jak ona, chłopcy podkochiwali się w uroczym herszcie bandy. Niestety popularność przyniosła za sobą również przykre doświadczenia. Po powrocie do szkoły musiała uodpornić się na złośliwości ze stronny innych dzieci. Gorzej było roli w filmie "Koniec wakacji". Zagrała w nim Elżbietę, zakochaną nastolatkę. Ta postać nie zyskała sympatii widzów. - Grałam w nim zakochaną nastolatkę, która niby zdradza, ale tak naprawdę nie zdradza swojego chłopaka. Słyszałam wyzwiska: "Ty, suko, się puszczasz z innym, a ten cię kocha!". Nie przeżywałam tego. Nie płakałam po nocach - zdradziła po latach.
W 1975 roku zagrała w filmie "Doktor Judym". To była jej ostatnia rola. Zamiast studiów aktorskich, wybrała malarstwo na warszawskiej ASP. - Dla mnie to był epizod. Zawsze chciałam iść w ślady mamy, zostać malarką i spełniać się w sztuce - wspominała Siecińska. Po ogłoszeniu stanu wojennego wyemigrowała do Francji. Z początku układało się jej różnie. Była kwiaciarką, kelnerką, ale kontynuowała szkołę - studia na wydziale grafiki Akademii Sztuk Pięknych. Ukończyła ją z wyróżnieniem. - Z czasem zauważyłam, że mam dużo wspólnego z Karioką. Obie jesteśmy bardzo uparte. Muszę przyznać, że ten upór bardzo mi pomógł, kiedy wyjechałam do Francji - opowiadała w jednym z wywiadów.
Obecnie dalej mieszka we Francji. Swoje obrazy, jak sama mówi nietypowe, bo bardzo duże i związane z trudną tematyką społeczną, sprzedaje sporadycznie. Jeden z nich kupiła siostra Jodie Foster. Pobyt w Paryżu określa jako szkołę życia, która ją ukształtowała. Jest związana z właścicielem galerii sztuki Les Singuliers - Fredericiem Roulette, z którym ma dwójkę dzieci. - W Paryżu jestem malarką, a w kraju - Karioką z serialu dla młodzieży - przyznała artystka.