Kultowe seriale
Ocena
serialu
8,2
Bardzo dobry
Ocen: 10719
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Stanisława Celińska kochała się w Andrzeju Sewerynie. Nie wiedziała, że z wzajemnością!

Stanisława Celińska, czyli Bożena Lewicka z kulowego serialu Stanisława Barei "Alternatywy 4", nie kryje, że w młodości była po uszy zakochana w Andrzeju Sewerynie. - Był moją sympatią, moją platoniczną miłością - przyznaje. O tym, że chłopak, do którego wzdychała, odwzajemniał jej uczucie, dowiedziała się dopiero po latach z... jego książki!


Stanisława Celińska, którą aktualnie możemy oglądać jako Amelię Wiśniewską w "Barwach szczęścia", po raz pierwszy o swym młodzieńczym uczuciu do Andrzeja Seweryna opowiedziała dopiero niedawno. Na łamach książki "Niejedno przeszłam" zdradziła, że poznała go i straciła dla niego głowę, gdy miała zaledwie trzynaście lat... Chodzili razem do szkoły na placu Lelewela na Żoliborzu, a potem na zajęcia aktorskie do Pałacu Młodzieży. Niewykluczone, że to właśnie dzięki niej Andrzej Seweryn został aktorem.

Reklama

- Zaciągnęłam go do pałacu do kółka. Ale gdzie mu w głowie był teatr! Jego zajmowała normalna szkoła, świetnie się uczył - wspomina Stanisława Celińska.

- Jednak w końcu złapał bakcyla. Pamiętam, jak na zajęciach grał Romea - dodaje, nie kryjąc, że bardzo zazdrościła partnerującej mu wtedy w roli Julii młodziutkiej Joannie Sobieskiej.

Stanisława przez kilka lat wzdychała do o rok starszego od niej chłopaka, który wydawał się jej ideałem. Gdy dowiedziała się, że po maturze Andrzej zamierza walczyć o indeks warszawskiej szkoły teatralnej, przysięgła sobie, że zrobi wszystko, by też dostać się na tę uczelnię. I dopięła swego.

Jako dwudziestolatkowie codziennie spotykali się na korytarzach w gmachu szkoły na ulicy Miodowej. Uwielbiali też spędzać ze sobą czas po zajęciach. Stanisława Celińska do końca studiów wodziła za swym przystojnym kolegą rozmarzonym wzrokiem i posyłała mu zalotne spojrzenia, ale... nie odważyła się na nic więcej.

- Był moją platoniczną miłością - wyznała w "Niejedno przeszłam".

O tym, że Andrzej Seweryn też się w niej kochał, dowiedziała się dopiero jesienią 2019 roku z lektury opublikowanego w formie książki wywiadu aktora.

Na pytanie o młodzieńcze miłostki Andrzej Seweryn wprost odpowiedział, że miał bzika na punkcie Stanisławy Celińskiej i wręcz się za nią uganiał!

- Dlatego zajęcia w Pałacu Kultury traktowałem jak połączenie przyjemnego z pożytecznym - stwierdził.

Jak się okazało, Andrzej Seweryn nie miał zielonego pojęcia, że Stasia oddałaby wszystko za jeden jego czuły uśmiech, romantyczny gest czy miłe słówko.

- Nie mogę za nią ręczyć, ale swoje wiem. Ja w każdym razie byłem zakochany na pewno! - powiedział na łamach książki "Ja prowadzę!".

Po studiach drogi Stanisławy i Andrzeja się rozeszły. Ona dostała angaż w stołecznym Teatrze Współczesnym, on dołączył do zespołu Teatru Ateneum. Założyli rodziny... Kiedy w 1975 roku spotkali się na planie "Nocy i dni", każde z nich było już na zupełnie innym etapie życia. Wciąż czuli jednak do siebie ogromną sympatię, która - co przyznają dziś - wciąż ich łączy.

Stanisława Celińska przez prawie pół wieku nie wiedziała, że chłopak, którego kochała w młodości, odwzajemniał jej miłość. Andrzej Seweryn też nie przypuszczał, że dziewczyna, którą darzył uczuciem, wręcz za nim szaleje. Kto wie, jak potoczyłyby się ich losy, gdyby wtedy - na początku lat 60. ubiegłego wieku - wyznali sobie, co do siebie czują...

 

Źródło: AIM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy