"Siódme niebo": Mroczne sekrety serialu
Pomysłodawczynią "Siódmego nieba" jest Brenda Hampton, odpowiedzialna wcześniej za sukces serialu "Szaleję za tobą". Historia pastora Erica Camdena i jego rodziny tak spodobała się Aaronowi Spellingowi, że postanowił zainwestować w produkcję. Miała ona być odpowiedzią na sitcomy o dysfunkcyjnych amerykańskich rodzinach. Camdenowie mieli być postaciami niemal krystalicznymi. Jednak serial serialem, a życie zweryfikowało scenariusze…
Odtwórca roli pastora Camdena - Stephen Collins okazał się największą "wpadką" producentów. W 2014 roku wyszło na jaw, że w latach 70. molestował on nieletnie dziewczęta!
Aktor przerwał milczenie i w wywiadzie na łamach magazynu "People", aktor przyznał się do winy i wyraził skruchę.
Oprócz molestowania przyznał się także do obnażania przed nieletnimi. Zapewnił także, iż od wydarzeń sprzed ponad 40 lat starał się już być prawym człowiekiem. Aktor przeprosił również osobiście jedną ze swoich ofiar.
Producentom "Siódmego nieba" czerwona lampka mogła zapalić się już wcześniej, bowiem w 1994 i 1998 roku ukazały się dwie erotyczne powieści autorstwa Collinsa, w których aż kipiało od przemocy seksualnej. Ponoć ekipa na czele z Aaronem Spellingiem niczego się nie domyślała...
Kłopoty Spellinga zaczęły się, gdy odtwórczyni nieskazitelnej Mary, Jessica Biel, postanowiła wziąć udział w sesji zdjęciowej... topless dla magazynu dla panów "Gear". To było istne trzęsienie ziemi.
Producent wściekł się i nakazał scenarzystom usunięcie aktorki z większości scen serialu!
Tak też się stało. Od połowy 4. serii Mary stoczyła się, aż w końcu jej rodzice zdecydowali, że dla jej dobra na stałe musi zamieszkać z dziadkami!