Przeszli przez życie ciągle trzymając się za ręce...
Roman Kłosowski, czyli niezapomniany Maliniak z "Czterdziestolatka", stracił ukochaną żonę. Krystyna Kłosowska przegrała walkę z nowotworem...
- Jedyne, co w życiu tak naprawdę mi się udało, to... żona - zwykł mawiać Roman Kłosowski, gdy ktoś pytał go o największe sukcesy.
Krystyna i Roman Kłosowski spędzili razem prawie 60 lat! Choć ich wspólne życie nie zawsze usłane było różami, przeszli przez nie - jak sami mówili - trzymając się ciągle za ręce. Należeli do niewielkiego w środowisku aktorskim grona osób, które tylko raz w życiu ślubowały miłość, wierność i uczciwość małżeńską...
- Krystynę poznałem w Szczecinie, gdy byłem jeszcze bardzo młodym aktorem. Moja przyszła żona pracowała jako instruktor teatrów ochotniczych w niewielkim ośrodku dla dzieci. Przyszła kiedyś do mnie do teatru, w którym prowadziłem poradnię dla kandydatów do szkoły teatralnej z pytaniem, czy również mogłaby być aktorką. Popatrzyłem na nią wnikliwie, posłuchałem i pomyślałem, że mogłaby. Powiedziałem jej jednak, że nie wydaje mi się, by zrobiła kiedyś wielką karierę i poradziłem, żeby zamiast ról scenicznych wybrała rolę... żony. Mojej, rzecz jasna! - wspominał w wywiadzie Roman Kłosowski.
Kilka miesięcy później byli już małżeństwem. W domu państwa Kłosowskich od początku niepodzielnie królowała pani Krystyna. Chociaż wszystkie ważne decyzje podejmowali wspólnie, to właśnie do niej należało zawsze decydujące słowo. Była kobietą, która dokładnie wiedziała, czego chce i - co ważniejsze - potrafiła zrealizować to, co sobie wymyśliła. Kiedy na przykład Roman Kłosowski pragnął wrócić do aktorstwa po długiej przerwie spowodowanej ciężką chorobą, postanowiła, że zostanie... agentką męża.
- Nie jestem klasyczną agentką. Pełnię raczej rolę kierowcy Romana, który po długotrwałej i wyczerpującej chorobie coraz słabiej widzi i z tego powodu nie może prowadzić auta. Jeździmy razem po całej Polsce, bo chociaż mąż, podobnie jak ja, jest już na emeryturze, nadal aktywnie pracuje - powiedziała wtedy w jednym z programów telewizyjnych.
- Nie umiałbym żyć bez pracy, nie umiałbym też żyć bez Krystyny, więc sprytnie połączyłem dwie największe miłości mojego życia i po prostu pracuję z żoną - żartował z kolei niezapomniany Maliniak z "Czterdziestolatka".
Dom państwa Kłosowskich niewiele różnił się od przeciętnego domu zwykłej polskiej rodziny. Dużo w nim było pięknie utrzymanych kwiatów, pamiątkowych bibelotów... Pani Krystyna twierdziła, że utrzymanie idealnego porządku w domu powinno być podstawowym obowiązkiem każdej gospodyni. Dla niej była to również wielka przyjemność.
Roman Kłosowski nie znajdował słów, by wymienić wszystkie zalety żony.
- Gospodarna, tolerancyjna, wyrozumiała, pogodna i mądra - mówił o niej zawsze.
- Czasem zastanawiam się, dlaczego los uczynił mnie takim szczęściarzem i pozwolił mi odnaleźć swoją drugą połowę. Dochodzę wtedy do wniosku, że "zesłał" mi Krysię w zamian za... urodę i słuszny wzrost - żartował aktor, który rzeczywiście nigdy nie wyglądał jak amant ekranu i sceny.
Roman Kłosowski nie pamięta, by kiedykolwiek pokłócił się z żoną. Aktor, choć w środowisku teatralnym uchodzi za wielkiego raptusa, w domu był zazwyczaj potulny jak baranek. Pewnie dlatego żona nazywała go... "Gapciem".
- Zostałem "Gapciem", bo jestem dość niezdarny... manualnie - tłumaczył, dodając:
- Niewiele rzeczy umiem robić... Nawet pieniędzy nie potrafię zbyt długo utrzymać w dłoniach. Jak tylko dostaję emeryturę, natychmiast oddaję ją żonie albo wydaję na prezenty dla wnuków.
Syn Krystyny i Romana Kłosowskich, Tomasz, choć odziedziczył po rodzicach talent, nie został aktorem, ale z teatrem ma jednak wiele wspólnego - jego żona, Barbara, występuje na scenie łódzkiego Teatru Powszechnego. Wnuk państwa Kłosowskich, Jan jest sędzią, a prawnuczka ma zadatki na... aktorkę.
Roman Kłosowski, zapytany kiedyś o receptę na szczęśliwe małżeństwo, powiedział:
- Ludzie myślą, że jestem ekspertem w tej sprawie, bo przeżyłem u boku jednej kobiety ponad pół wieku. A ja zawsze powtarzam, że ożenić się jest bardzo łatwo, tylko niełatwo być... żonatym. Chyba, że ma się tak udaną żonę jak ja!
7 czerwca 2013 Roman Kłosowski stracił kobietę, którą kochał nad życie. Krystyna Kłosowska przegrała walkę z rakiem.