Kultowe seriale
Ocena
serialu
8,2
Bardzo dobry
Ocen: 10123
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

​Piotr Wawrzyńczak: Jego karierę przerwał śmiertelny wypadek!

Po raz pierwszy na ekranie pojawił się jako nastolatek w filmie Andrzeja Wajdy. Coś co mogło być chwilową zabawą, przerodziło się w prawdziwą pasję. Piotr Wawrzyńczak związał swoje życie z aktorstwem i był jednym z najlepiej zapowiadających się aktorów młodego pokolenia. Wszystko przerwał tragiczny wypadek.

O debiucie u Andrzeja Wajdy marzyło wielu początkujących aktorów. Piotr Wawrzyńczak miał niecałe 18 lat, gdy pojawił się na planie "Kroniki wypadków miłosnych". Na ekranie partnerowała mu nastoletnia Paulina Młynarska. Młodzi aktorzy mieli do odegrania kilka odważnych scen. Był to bardzo mocny debiut. Młynarska nie wspominała go najlepiej. 

"Wajda wymyślił, że dwójka młodych bohaterów - Alina i Witek - zostanie jakby wypędzona z raju. Ja i mój partner Piotr Wawrzyńczak nagusieńcy mieliśmy biec w step aż "do zatracenia w horyzoncie". A wie pani, co to znaczy dla kamery? Trzeba biec kilkaset metrów i jeszcze wrócić. Długi bieg na golasa... To było straszne, gorsze od sceny miłosnej. Kwiecień, więc zimno, no i uczucie upokorzenia, zawstydzenia. Oboje z Piotrkiem byliśmy w szoku" - mówiła po latach w "Twoim Stylu".

Reklama

Przykre doświadczenia nie zniechęciły Wawrzyńczaka do aktorstwa. Marzył o nim od dziecka. Po maturze złożył papiery na Wydział Aktorski w krakowskiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej.  Studia ukończył w 1992 roku i zaczął regularnie pojawiać się na ekranach oraz deskach teatrów. 

Grał zarówno w filmach jak i produkcjach telewizyjnych. Można go było zobaczyć m.in. w kontrowersyjnej "Szamance", "Kilerze", "Szczurze" czy "Musisz żyć" oraz w serialach "Dom", "Ekstradycja", "Pokój 107", "Bride of war" i "Na dobre i na złe". Szybko stał się jednym z najbardziej obiecujących aktorów lat 80., a krytycy filmowi wróżyli mu ogromną karierę.

Wszystko przerwał tragiczny wypadek samochodowy, do którego doszło w czerwcu 2001 roku. W chwili śmierci Piotr Wawrzyńczak miał zaledwie 34 lata i kariera stała przed nim otworem. Jego śmierć zaskoczyła fanów oraz osoby z branży filmowej. Przed śmiercią zdążył zagrać w dramacie "Jedermanns Fest", którego premiera odbyła się kilka miesięcy po wypadku. Piotr Wawrzyńczak został pochowany na Cmentarzu Północnym w Warszawie.

swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy