"Niewolnica Isaura": Do trzech razy sztuka?
Jako biała niewolnica zyskała sławę na całym świecie. Jednak Lucélia Santos przez wiele lat nie chciała rozmawiać o swojej najgłośniejszej roli.
Już jako 9-letnia dziewczynka marzyła o karierze aktorskiej. Poprosiła wtedy mamę, żeby zabrała ją na przesłuchanie do sztuki dla dzieci, ale ta odmówiła.
Mała Lucélia była jednak uparta i już 5 lat później zadebiutowała na deskach teatru. Żeby spełnić marzenia ojca, zdawała na studia medyczne, ale zdobyła za mało punktów.
Santos rozpoczęła pracę w klinice leczenia nadwagi, w międzyczasie grając niewielkie role w czterech filmach, które nie spodobały się widzom i szybko odeszły w zapomnienie. Wtedy właśnie pojawił się reżyser Herval Rossano, proponując 19-letniej Lucélii główną rolę w telewizyjnej ekranizacji powieści Bernarda Guimarãesa "Niewolnica Isaura"...
Nikt z ekipy pracującej przy tej telenoweli nie podejrzewał, że zapisze się ona na kartach historii telewizji. Na punkcie Isaury oszaleli nie tylko widzowie w Brazylii, ale również w Polsce, na Wegrzech czy na Kubie. Lucélia była pierwszą zagraniczną aktorką, która otrzymała prestiżową chińską nagrodę.
Jej wielkim fanem był także Fidel Castro. Stacja Rede Globo, idąc za ciosem, zaangażowała gwiazdę do swoich dwóch kolejnych telenowel - "W kamiennym kręgu" (1981 r.) i "Panna dziedziczka" (1986 r.), gdzie Santos znów partnerował Rubens Falco. Obie nie dorównały jednak popularnością "Niewolnicy Isaurze".
Lucélia nie chciała, by widzowie kojarzyli ją z tylko z ról uciśnionych niewiniątek. Dlatego aż dwa razy wzięła udział w rozbieranych sesjach zdjęciowych do Playboya. Zagrała także w odważnym filmie "Bonitinha mas Ordinária". Ciężko było jednak uwolnić się od łatki Isaury.
Santos denerwowało to, że nadal wszyscy w wywiadach pytają ją o debiutancką rolę, chociaż miała wiele innych dokonań artystycznych na koncie. W 1996 roku stanęła po drugiej stronie kamery i wyreżyserowała miniserial dokumentalny o Chinach.
Cztery lata później razem z synem Pedrem Neschlingiem ("Barwy grzechu", "Na kartach życia") nakręciła film dokumentalny o masakrze w Timorze Wschodnim. W tym okresie aktorka coraz rzadziej przyjmowała propozycje nowych ról. Ostatni raz na małym ekranie pojawiła się w 2012 r. w "Aline", gościnnie wcielając się w Deborę, matkę Pedra, granego przez jej syna.
Na początku br. mówiono o jej powrocie do telewizji w telenoweli "Amor e Morte". Pod koniec marca okazało się jednak, że główną rolę zagra Regina Duarte.
Santos przez 12 lat była żoną dyrygenta Johna Neschlinga. Niedługo po rozwodzie w 1987 roku związała się z aktorem Raulem Gazollą ("Klon"). W 1990 r. ich małżeństwo należało już do przeszłości. Później był trzyletni związek z aktorem Antôniem Grassim oraz trzeci ślub, tym razem z inżynierem Davim Akkermanem, który także zakończył się rozwodem. Od tego czasu aktorka twierdzi, że jest samotna, chociaż przypisywano jej romanse z Maurem Machado, ojcem piosenkarki Anitty oraz o 14 lat młodszym od niej Ricardem Macchim ("Po prostu miłość").
60-letnia Lucélia jest znana ze swojego aktywnego trybu życia. W 2014 roku wzięła udział w brazylijskiej edycji "Tańca z gwiazdami", gdzie nie tylko tryskała energią i zadziwiała swoją sprawnością fizyczną, ale także uczestniczyła w układaniu choreografii. Dwa lata temu pojawiła się w pilocie telewizyjnego programu podróżniczego, który, niestety, nie wszedł na antenę.
Niedawno Santos wstawiła na swojego Instagrama zdjęcie w skąpym bikini, prezentując nienaganną figurę, której mogłaby jej pozazdrościć niejedna dwudziestolatka. Pytana o to, jak dba o ciało, aktorka wyznała, że uwielbia biegać. Przez wiele lat codziennie przemierzała przynajmniej 10 km, teraz natomiast stawia na krótsze dystanse. Nadrabia to jednak treningami bardzo dynatomicznej jogi Astanga, której fanką jest także Madonna.
Dopełnieniem regularnych ćwiczeń jest oczywiście dieta - odpowiednio zbilansowana, bez cukru i przetworzonej żywności, z dużą ilością warzyw i owoców. Kiedyś Lucélia była wegetarianką, teraz pozwala sobie od czasu do czasu na rybę. Wbrew modzie panującej wśród gwiazd, aktorka stawia na naturalność, dlatego w jej twarzy na próżno szukać jakichkolwiek śladów ingerencji chirurga.
Co więcej, Santos rzadko się maluje. Powtarza, że nie wstydzi się swojego wieku. Dlatego nie może się już doczekać aż zostanie babcią. Pierwsza wnuczka aktorki, córka Pedra i jego żony Vitórii Frate ("Droga do Indii") przyjdzie na świat w maju.