Kultowe seriale
Ocena
serialu
8,2
Bardzo dobry
Ocen: 10719
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Nie żyje Stanisław Mikulski!

Dziś nad ranem o 5:15 pożegnaliśmy Stanisława Mikulskiego, który dla wielu pozostanie kultowym kapitanem Hansem Klossem ze "Stawki większej niż życie". Aktor od tygodnia przebywał w szpitalu...

Aktor zmarł w wieku 85 lat po krótkiej chorobie. - Dzisiaj o 5:15 odszedł Staszek Mikulski - powiedział rmf24.pl Krzysztof Genczelewski, wydawca biografii aktora. - Staszek Mikulski był w bardzo dobrej formie. Co prawda, od tygodnia był w szpitalu... no i po prostu po lekkiej chorobie zmarł - dodał.

Mikulski urodził się 1 maja 1929 roku w Łodzi. Jego życiowa przygoda z teatrem rozpoczęła się jednak w Lublinie, gdzie od 1952 roku występował na deskach Teatru im. Osterwy. Później związał się ze stołecznymi scenami - grał w teatrach Powszechnym, Ludowym, Polskim i Narodowym.

Reklama

Pierwszą znaczącą rolą w jego karierze była postać "Smukłego" w "Kanale" Andrzeja Wajdy. Osoba Stanisława Mikulskiego na zawsze zrosła się z postacią Hansa Klossa z serialu "Stawka większa niż życie".

Jak Mikulski został Klossem?



Po raz pierwszy Stanisław Mikulski wcielił się w postać Hansa Klossa w cyklu spektakli Teatru Sensacji (1965-1968) pod wspólnym tytułem "Stawka większa niż życie".

- Zaoferowano mi tę rolę krótko po moich przenosinach z Lublina do Warszawy. Prawdopodobnie o zaproponowaniu mi roli Klossa zadecydował fakt, że moja twarz była nowa, nieopatrzona. Poza tym miałem już za sobą kilka ról w mundurze.

Wśród tych "kilku ról" (w rzeczywistości przed teatralną "Stawką" Stanisław Mikulski zagrał w dwudziestu produkcjach filmowych) jest udział w głośnym "Kanale" Andrzeja Wajdy czy kinowym przeboju "Ewa chce spać" Tadeusza Chmielewskiego. Faktycznie, prawie w każdym z tych ekranowych wcieleń występował w mundurze. Okazało się, że ten specyficzny kostium wyjątkowo dobrze leży na aktorze, który prosto z wojskowych koszar trafił na scenę lubelskiego teatru.

Teatralna wersja "Stawki" odniosła sukces, co zadecydowało o przeniesieniu jej na ekran w formie filmowego serialu. Zdjęcia rozpoczęły się w marcu 1967 roku i trwały 18 miesięcy. Plan filmowy obejmował kilkadziesiąt miejsc w całym kraju - od Trójmiasta po Kraków, od Wrocławia po Olsztyn.

Kiedy jesienią 1968 roku rozpoczęła się emisja serialu, ulice polskich miast pustoszały. Później klossomania przeniosła się do innych krajów. Serial stał się przebojem na obszarze całego ZSRR, w Bułgarii i Mongolii. Dzięki emisji w Jugosławii, również Grecy i Albańczycy mogli emocjonować się przygodami Klossa (sygnał telewizyjny z Jugosławii docierał do tych krajów). Stanisław Mikulski stał się szalenie popularny w Czechosłowacji i na Węgrzech.

Na scenie Stanisław Mikulski mógł uciec od postaci Klossa. Grał charakterystycznego Cyrana z długim nosem, podstępnego Jagona i zbrodniczego Makbeta. Dla reżyserów filmowych pozostawał jednak Klossem. Nikt nie odważył się obsadzić go w komedii, a już na pewno nie w roli charakterystycznej. Mikulski może grać przede wszystkim... Klossa - powtarzano, a myśl o kontynuacji serialu powracała jak bumerang. 

Pan Samochodzik i... Kloss wiecznie żywy

Na początku lat 70. potencjał Stanisława Mikulskiego jako bohatera filmów sensacyjnych postanowił wykorzystać reżyser Hubert Drapella w serialu dla młodzieży "Samochodzik i templariusze". Okazało się, że aktor znakomicie pasował do roli historyka poszukującego zaginionych skarbów, który jest przystojny, inteligentny i posiada samochód amfibię z silnikiem ferrari. W serialu znalazły się dowcipne aluzje do "Stawki większej niż życie".

Ponieważ pamięć o Klossie nie zaginęła, aktor nie odmawiał także udziału w epizodach, w których grał "samego siebie", czyli aktora znanego z roli Hansa Klossa. Taki epizod możemy oglądać w serialu "07 zgłoś się" (odc. "Brudna sprawa").

Podobny epizod Stanisław Mikulski zagrał w serialu "Dom". W odcinku serialu "Bank nie z tej ziemi" gra... kapitana Hansa Kloca. W 2008 roku widzieliśmy aktora w odcinku "Niani" w roli Stanisława Mikulskiego, gwiazdy "Stawki większej niż życie".

Sam lubił tę historię


W ciągu ostatnich kilkunastu lat minionego stulecia Stanisław Mikulski bardzo rzadko pokazywał się w produkcjach filmowych. Korzystał z blasków i cieni życia emeryta. Cieszył się z dorastającego wnuka i działki na Mazurach. A tymczasem popularność "Stawki większej niż życie", dzięki telewizyjnym powtórkom i kasetom VHS, przeżywa swój renesans.

- Zdarza mi się, gdy przełączam telewizyjne kanały, obejrzeć jakiś fragment poszczególnych odcinków, ale żeby specjalnie wracać do całej serii, to już nie - mówi Stanisław Mikulski o "Stawce większej niż życie".

Czy postać Hansa Klossa, agenta J 23 zdominowała życie aktorskie Mikulskiego? - Na pewno, przestałem dostawać propozycje filmowe, bo byłem jednoznacznie kojarzony z Klossem - przyznawał w wywiadach.

Jednak z czasem aktor polubił postać agenta J 23, dzięki której stał się rozpoznawalny po dziś dzień.

- Wręcz polubiłem go, w końcu prawie pół wieku jesteśmy razem i do dzisiaj pytają mnie, jak to było podczas pracy nad serialem - mówił Mikulski.

Mikulski prywatnie



Miał dwie żony. Z pierwszą - Wandą - rozwiódł się po 6 latach małżeństwa. Młodzieńcza miłość po prostu nie wytrzymała próby czasu. Z drugą żoną Jadwigą był 15 lat, aż do jej śmierci. Do końca życia związany był z Małgorzatą, muzykologiem. Aktora żegnać będą jego syn, wnuk Kuba i wnuczka Ola.

- Jestem emerytem, dziadkiem, ale wciąż czuję się bardzo młodo - śmiał się w zeszłym roku aktor.

Dziś ze smutkiem żegnamy go, choć w naszej pamięci pozostaną jego wszystkie wielkie kreacje aktorskie. To wielka strata dla polskiej kultury. Odszedł człowiek-legenda, ciepły i serdeczny mężczyzna, doskonały aktor...


Źródło: Swiatseriali.pl/ Agencja W. Impact

swiatseriali.pl
Dowiedz się więcej na temat: Stawka większa niż życie | Stanisław Mikulski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy