Mija 25 lat od premiery pierwszej polskiej telenoweli - "W labiryncie"
Ćwierć wieku temu - 30 grudnia 1988 roku - TVP rozpoczęła emisję pierwszej polskiej telenoweli. Serial "W labiryncie" przez 2 i pół roku co tydzień przyciągał przed telewizory ponad 10 milionów widzów ciekawych, jakie niespodzianki los przygotował dla bohaterów polskiej "Dynastii".
Na pomysł zrealizowania serialu-rzeki wpadli na początku lutego 1988 roku Paweł Karpiński i Wojciech Niżyński. To właśnie oni napisali scenariusz pierwszej polskiej telenoweli, której premiera na zawsze odmieniła oblicze rodzimej telewizji i wykreowała gwiazdy, których popularności do dziś nie udało się przebić nikomu!
Zdarzało się, że "W labiryncie" oglądało w tym samym czasie 16 milionów widzów! Cała Polska fascynowała się losami Ewy Glinickiej (Agnieszka Michalska), Adama Racewicza (Marek Kondrat), Jana Duraja (Piotr Skarga) i ich rodzin. Nawet czarny serialowy charakter - Renata (Anna Chodakowska) - miał swój ogromy fanklub!
"W labiryncie" było nie tylko pierwszą polską operą mydlaną, ale też pierwszym polskim serialem realizowanym w prawdziwych - a nie tylko w wybudowanych w halach produkcyjnych - wnętrzach. Ciekawostką jest, że np. mieszkanie Racewiczów (Sławomira Łozińska i Marek Kondrat) wcześniej "zagrało" w 12. odcinku "07 zgłoś się" oraz w filmie "Menadżer". Realizatorzy często wyprowadzali też bohaterów telenoweli w plener...
Zdarzało się, że aktorzy sami musieli zadbać o swoje... kostiumy. Żartowano, iż serial produkowany jest w atelier położonym w okolicach podwarszawskiego Rembertowa ze względu na bliskość słynnego bazaru, na straganach którego znaleźć można było w tamtych czasach zagraniczne ubrania.
W serialu "W labiryncie" po raz pierwszy pojawiły się reklamy w formie znanej dziś jako "product placement". I tak - nie bez powodu telewizor Durajów (Renata Pękul i Piotr Skarga), walkman Marty (Jowita Miondlikowska) czy radio Derbicha (Cezary Domagała) są tej samej marki, a pidżamę Krystyny (Renata Pękul) oraz termometr w kuchni Durajów i plecak Piotrka (Tomasz Sobota) zdobi logo jednej z firm produkujących napoje.
W tamtych czasach produkt lokowany był jednak w serialu na zupełnie innych zasadach niż dziś - niektóre firmy bezpłatnie użyczały produkcji pewne przedmioty w zamian za... podziękowania w napisach końcowych.
Reżyser "W labiryncie" - Paweł Karpiński - wykorzystał serial, by zareklamować swój nakręcony w 1988 roku film "Czarodziej z Harlemu". W 22. odcinku plakat "Czarodzieja..." z nazwiskiem Pawła Karpińskiego widać w witrynie kina, obok którego przystaje Renata, ten sam plakat mijają w 29. odcinku Racewiczowie...
Także Anna Chodakowska grająca Renatę skorzystała z okazji, by zaprosić widzów "W labiryncie" na swój spektakl - afisz z tytułem przedstawienia "Msza wędrującego" i nazwiskiem aktorki doskonale widać w 54. odcinku serialu.
Najciekawszym jednak odniesieniem do innej produkcji jest w "W labiryncie" scena, w której Stopczyk (Leon Niemczyk) prezentuje Piotrkowi sztuczkę, jaką przed laty pokazywał jako Andrzej w "Nożu w wodzie", a przy okazji pyta chłopaka, czy zna nominowany do Oscara film Romana Polańskiego.
Twórcom serialu nie udało się uniknąć kilku wpadek, które niemal natychmiast wyłapywali fani. W 45. odcinku na wiszącym na ścianie kalendarzu w zależności od ujęcia widnieją różne daty, w 80. odcinku koszulka Leona (Wiesław Drzewicz) zmienia się w jednej scenie z czerwonej na fioletową, by po chwili znów przybrać kolor czerwony, w 68. odcinku mowa jest o tym, że Piotrek zabrał do szkoły balograf ojca, choć tydzień wcześniej widzowie byli świadkami zakończenia roku szkolnego i rozdania świadectw.
Uważni widzowie dostrzegli też, że samochód Hanisza (Jan Jankowski) ma te same numery rejestracyjne co auto rodziców Marka Siedleckiego (Dariusz Kordek), że Ewa (Agnieszka Robótka), idąc pewnego dnia do pracy, ma na sobie spódnicę, a wychodząc z niej - spodnie (odcinek 1.), że guzik przy kołnierzyku Doroty (Marta Klubowicz) sam się rozpina i zapina (odcinek 95.)!
Fani serialu byli jednak w stanie wybaczyć realizatorom każdą wpadkę!
Serial w "Labiryncie" doczekał się 120 odcinków. Produkcja telenoweli została przerwana nagle z niewiadomych przyczyn w czerwcu 1991 roku bez rozwiązania żadnego z wątków. Zrozpaczeni widzowie zasypali TVP listami z prośbami o przywrócenie ich ulubionego serialu, ale nie przyniosło to żadnego skutku. Do dziś nie wiadomo, dlaczego telenowela zniknęła z ekranu...
30 grudnia mija dokładnie 25 lat od dnia, kiedy "W labiryncie" zadebiutowało na antenie Dwójki...