"Lokatorzy": Olga Borys świadomie zrezygnowała z telewizyjnej popularności
Pamiętacie uroczą Zuzię Śnieżankę z "Lokatorów"? Grająca ją Olga Borys miała 20 lat temu zadatki na wielką gwiazdę, ale... nie chciała dać się pożreć show-biznesowi i świadomie wycofała się do drugiego rzędu. Jej największą radością jest rodzina, a spełnienie zawodowe dają jej role teatralne. - Telewizyjna popularność nie jest tym, na czym zależy mi najbardziej - mówi.
W ciągu ostatnich pięciu lat Olgę Borys telewidzowie mieli okazję oglądać jedynie w epizodycznej roli w dwóch odcinkach "M jak miłość" oraz w show "Twoja twarz brzmi znajomo", a kinomani jako zwariowaną seksoholiczkę w filmie "Porady na zdrady". Aktorka, która 20 lat temu szturmem pobiła serca Polaków, wcielając się w przeuroczą Zuzię Śnieżankę w "Lokatorach", od dawna spełnia się zawodowo głównie na teatralnej scenie. Właśnie rozpoczęła próby do nowego spektaklu "W łóżku z rabusiem", który jesienią pojawi się na afiszu stołecznej Komedii.
Olga Borys mówi o sobie, że jest przede wszystkim żoną i mamą. Od chwili gdy w lipcu 2006 roku urodziła Mirę, marzenia o nowych rolach przestały absorbować cały jej czas. Dziś twierdzi, że robi wszystko, by jej córce nawet nie przyszło do głowy pójść w ślady jej i taty - Wojciecha Majchrzaka, czyli Grzegorza Chodakowskiego z "M jak miłość". Choć Mirka ma już na koncie udział w świątecznej reklamie...
"Dzięki Bogu, Mira twierdzi, że nigdy nie będzie aktorką. Ale planów, co będzie robiła w przyszłości, nie ma jeszcze sprecyzowanych" - mówi Olga Borys.
Nie wszyscy wiedzą, że gwiazda niezapomnianych "Lokatorów" ma za sobą studia doktoranckie oraz debiut... reżyserski. Niedawno wyreżyserowała "Bierki" - przedstawienie dyplomowe słuchaczy olsztyńskiego Studium Aktorskiego im. Aleksandra Sweruka, w którym również zagrała i które wyprodukowała! Produkcją teatralną zajmuje się też od pewnego czasu jej mąż...
"Poświęcenie się pracy w teatrze to mój świadomy wybór. Pracuję, rozwijam się, kształcę i robię to, co kocham" - twierdzi Olga Borys i dodaje, że - wbrew pozorom - jako aktorka wcale nie osiadała na laurach.
"Wciąż mam apetyt na więcej ról... teatralnych" - mówi.