Lisa Robin Kelly zmarła w klinice odwykowej, do której dobrowolnie się zgłosiła, gdy po raz kolejny próbowała naprawić swoje życie. Oficjalną przyczyną jej śmierci było przedawkowanie leków i narkotyków. Nie podano jednak do publicznej wiadomości pełnych wyników badania toksykologicznego.
"Nie można robić swojemu ciału tego, co robiła Lisa, w dodatku przez tyle lat, i sądzić, że się przeżyje. A już na pewno nie wtedy, kiedy tak jak Lisa ma się wrodzoną wadę serca. Jej biedne ciało nie mogło już dłużej znieść tego, co mu zafundowała" - mówił w mediach jej mąż.
Mężczyzna nie zgodził się jednak z oficjalną wersją wydarzeń. Twierdził, że Lisę do śmierci doprowadziła niekompetencja personelu i nieudolne sposoby leczenia.