Kultowe seriale
Ocena
serialu
8,2
Bardzo dobry
Ocen: 10719
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Krzysztof Janczar i Janina Niesobska: Studencki romans z profesorką był wielkim skandalem!

Krzysztof Janczar dla wielu Polaków pozostaje Pawełkiem Jankowskim, bohaterem kultowej "Wojny domowej" Jerzego Gruzy. Miał szansę rozwinąć karierę aktorską w Stanach Zjednoczonych, jednak nic z tego nie wyszło.

Serial "Wojna domowa" przyniósł Krzysztofowi Janczarowi ogromną popularność.

Angaż w serialu zawdzięczał jednak nie koneksjom rodzinnym i sławie ojca, Tadeusza Janczara, a własnemu talentowi.

W wywiadzie z "Super Expressem" o przesłuchaniach do roli mówił: "Poszedłem, ale tata pojawił się na tych przesłuchaniach chwilę później i powiedział Jerzemu Gruzie, żeby mnie pod żadnym pozorem nie angażował. Miałem wtedy inne nazwisko niż ojciec. Nazywałem się Krzysztof Musiał. W związku z tym ekipa "Wojny domowej" spodziewała się na zdjęciach młodego Janczara. Zjawił się jakiś Musiał, którego oni nie znali i nie kojarzyli z Janczarem. Okazało się, że jestem dobry i dostałem tę rolę".

Reklama

Krzysztof Janczar, idąc w ślady ojca, postanowił kontynuować karierę aktorską.

Grał w mniejszych i większych produkcjach, rozpoczął naukę na łódzkiej filmówce. Na studiach wdał się w burzliwy romans z Janiną Niesobską, nauczycielką baletu. Na czwartym roku został ojcem.

Romans Krzysztofa Janczara i Janiny Niesobskiej był środowisku aktorskim skandalem.

W szczerej rozmowie z "Super Expressem"  powiedział: "Mój najistotniejszy wkład to ten, że wybrałem mu wspaniałą, niezwykłą matkę. Nie byłem dla niego stuprocentowym ojcem. Nasze drogi tak się ułożyły, że przez różne sprawy, a także mój wyjazd do Ameryki, żyliśmy z dala od siebie".

Do USA Krzysztof Janczar wyjechał w 1981 roku. Podczas pobytu za oceanem dowiedział się, że w Polsce wprowadzony został stan wojenny.

Aktor zdecydował, że zostanie w Ameryce. W kraju zostawił 7-letniego syna.

Po latach zwierzył się, że żałował decyzji, która miała negatywny wpływ na jego relacje z Janiną Niesobską i synem.

Mimo iż w USA zagrał w kilku kinowych hitach (m.in. w "Polowaniu na Czerwony Październik") to jego kariera nie potoczyła się tak, jak tego pragnął.

Do Polski Krzysztof Janczar wrócił w 1993 roku. Na przestrzeni lat mogliśmy zobaczyć go jako doktora Małeckiego w "Na dobre i na złe", Adama Szewczyka w "Glinie", mecenasa Terczyńskiego w "Pierwszej miłości", Jurija w "Plebanii", Dariusza Terleckiego w "BrzydUli" i prorektora w "M jak miłość" oraz w filmach "Bogowie", "Miasto z morza" i "Wojna żeńsko męska".

Zagrał również gościnnie w serialu "Przekraczając granice".

Na dłużej Krzysztof Janczar zagościł w obsadzie "Klanu". Od lat w najpopularniejszej polskiej telenoweli wciela się w postać Bolka Kazunia.

Syn aktora, Krzysztof Artur Janczar, poszedł w ślady ojca. W 1998 roku ukończył wydział aktorski PWSFTviT w Łodzi.

Od lat występuje na teatralnych deskach. Widzowie telewizyjni mogą kojarzyć go z takich produkcji jak "Pierwsza miłość", "Kryminalni", "Ekipa", "Trzeci oficer", "Ojciec Mateusz", "Blondynka" czy "Na sygnale".

Jego relacje z ojcem są poprawne. Swego czasu w wywiadzie dla "Życia na gorąco" mówił: "Nie cierpiałem z powodu braku ojca w Polsce. Jako dziecko akceptowałem rzeczywistość taką, jaka była. Ale nigdy też nie udało mi się odwiedzić go w Stanach, bo nie dostałem wizy. Przez całe życie moją najbliższą rodziną jest mama, mimo że do dzisiaj pracuje jako choreograf i reżyser oper i baletów w różnych miejscach na świecie. Kiedy wraca do Polski, zazwyczaj wypoczywa w swoim ulubionym domu na wsi".

swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy