Kolekcjonuje dzieła sztuki
Leonard Pietraszak, czyli niezapomniany Krzysztof Dowgird z „Czarnych chmur” i Karol z „Czterdziestolatka”, od ponad 40 lat pasjonuje się malarstwem i kolekcjonuje dzieła sztuki.
Leonard Pietraszak został kolekcjonerem dzieł sztuki dzięki... sąsiadowi.
- Dawno temu przeprowadziłem się z żoną do domu na ulicy Mazowieckiej w Warszawie i okazało się, że zamieszkaliśmy drzwi w drzwi z jednym z największych artystów polskich XX wieku, wspaniałym grafikiem i malarzem - Tadeuszem Kulisiewiczem. Nie sposób było nie interesować się jego działalnością, tym bardziej, że często rozmawialiśmy o malarstwie, sztuce w ogóle. Z czasem z sąsiadów staliśmy się przyjaciółmi. Dzięki niemu zainteresowałem się plastyką i pokochałem ją - wspomina aktor.
Pierwszymi obrazami, jakie Leonard Pietraszak kupił na aukcji, były dzieła mało znanych polskich malarek. Te obrazy ciągle wiszą w jego domu i przypominają mu, że to właśnie od nich wszystko się zaczęło.
O każdym obrazie ze swojej kolekcji aktor stara się dowiedzieć jak najwięcej. Szuka katalogów z wystaw, opracowań na temat twórczości autora. Twierdzi, że jest nie tylko kolekcjonerem ale też - a może przede wszystkim - miłośnikiem sztuki.
- Kolekcjonerzy często lepiej się znają na twórczości autorów obrazów niż zawodowi historycy sztuki. Miłośnicy - jak sama nazwa wskazuje - robią coś z miłości, a często zawód wykonuje się tylko po to, by żyć - twierdzi Leonard Pietraszak.
Aktor znany z kultowych seriali nie lubi opowiadać o swojej kolekcji dzieł sztuki. Już dwa razy włamywano się do jego mieszkania, ale na szczęście złodzieje nie interesowali się tym, co wisiało na ścianach. Zdjęli tylko niektóre obrazy, myśląc pewnie, ze znajdują się pod nimi jakieś skrytki.
- Zawiedli się, bo kolekcjonerzy są zazwyczaj żyjącymi skromnie i niezbyt zamożnymi ludźmi, bo wszystko, co mają, pakują w swoje kolekcje. Złodziei bardziej interesuje dobry sprzęt grający niż dzieła sztuki , które przecież są skatalogowane, obfotografowane i znane innym kolekcjonerom. Ukradzionych obrazów, zwłaszcza polskiego malarstwa, nikt od złodzieja nie kupi - mówi.
Leonard Pietraszak bardzo żałuje, że sam nigdy nie potrafił malować obrazów.
- Los nie dał mi jakichkolwiek zdolności do malowania i może właśnie dlatego tak bardzo zachwycają mnie ludzie, którzy mają tego typu talenty - twierdzi.