Katarzyna Pawlak: Choroba pokrzyżowała plany aktorki
Utalentowana blondynka o wielkich, niebieskich oczach już na pierwszym roku studiów przyciągała spojrzenia. "To była jedna z tych studentek, na którą pierwszą bym wskazał, że ma ogromne szanse zrobić karierę" - wspominał ją Jan Peszek. Niestety, aktorskie marzenia Katarzyny Pawlak przekreśliła choroba. Dzisiaj aktorka jest uzależniona od pomocy innych.
Urodzona 8 lipca 1961 roku w łodzi Pawlak mówi o sobie "dziewczyna, która chciała zostać aktorką". I została, chociaż nie na długo. Karierę zaczęła podobnie do wielu dziecięcych gwiazd z PRL-u. Została wypatrzona w szkole. "Wtedy nie było castingów, po prostu przychodzili do klasy i pokazywali palcem "ty, ty i ty". Za każdym razem jakoś się załapałam. Po raz pierwszy, gdy miałam osiem lat, u pana Różewicza. Kto wie, może zagrałabym nawet Nel w ‘Pustyni i w puszczy’, ale akurat nie było mnie w szkole" - mówiła Katarzyna Pawlak w "Gazecie Wyborczej".
Zadebiutowała już jako nastolatka serialem dla młodzieży "Siedem stron świata". Równocześnie grała w filmach i uczyła się w szkole muzycznej. Nikogo nie zdziwiło, gdy postanowiła zdawać na Wydział Aktorki PWSFTviT w Łodzi. "Od najmłodszych lat wiedziałam, że będę aktorką, że kocham to robić" - przyznała w jednym z wywiadów. Granie było dla niej niczym oddychanie. Czymś tak naturalnym, że o tym nie myślała. Tę łatwość gry było widać w jej rolach.
Od początku robiła ogromne wrażenie na wykładowcach i kolegach ze szkoły. "Miała w sobie tajemnicę, urok. To mogło znaczyć, że przed nią kariera" - przyznał aktor Wojciech Malajkat Jan Machulski powiedział, że Pawlak zasługuje na wielkie uznanie. Pokładano w niej ogromne nadzieje. Pierwsze objawy choroby pojawiły się już na drugim roku studiów. "Zaczęło się od opadania, bezwładu stopy. Potem natychmiast był paraliż" - wspominała matka aktorki, Halina Pawlak. Zawsze żywa, aktywna zaczęła mieć problemy z poruszaniem.
Te aktorki stoczyły walkę z chorobą
Młoda aktorka była zdezorientowana, nie wiedziała, co się z nią dzieje. Na rok przerwała naukę. Po serii badań padła diagnoza - stwardnienie rozsiane. "To była niesamowita dziewczyna. (...) Kaśka to było żywe srebro. Kiedy okazało się, że ma problemy z poruszaniem się... dla mnie to był szok" - wspominał Jacek Kawalec w programie "Uwaga TVN". Wiele osób z jej otoczenia twierdzi, że gdyby nie choroba, to Katarzyna Pawlak należałaby dzisiaj do grona największych artystów w Polsce. Od debiutu do ostatniej roli w 1991 roku, wystąpiła w 16 filmach, serialach, etiudach oraz produkcjach telewizyjnych.
Diagnoza była dla niej przekreśleniem marzeń o aktorskiej karierze. Po studiach dostała angaż w teatrze. Niestety, szybko okazało się, że nie daje sobie rady. "Tam trzeba było wejść po schodach i już to było trudnością. Kasia nawet nie zaczęła tej pracy. Stwierdziła, że nie da rady" - mówiła ze smutkiem Halina Pawlak. Mama aktorki otoczyła ją opieką. Bez niej miałaby małe szanse na poradzenie sobie z codziennością. Katarzyna Pawlak nie pozwoliła jednak, by choroba ją pokonała. Zaczęła pracować w Radiu Łódź. Przez wiele lat jej ciepły głos umilał czas słuchaczom. Praca i spotkania z ciekawymi ludźmi pozwalały jej zapomnieć na chwilę o chorobie.
W latach 90. Założyła fundację Oazis, która wpiera niepełnosprawne dzieci. Kilka lat później choroba sprawiła, że sama zaczęła potrzebować coraz większej pomocy. Pod koniec XX wieku związała się ze znajomym i w 1999 roku na świat przyszła jej córka Julia. Mimo zapewnień lekarzy, że jej stan zdrowia nie pogorszy się w ciąży, stało się inaczej. Aktorka wylądowała na wózku. Po rozstaniu z partnerem została sama z małą córką i starzejącą się matką. Halina Pawlak stara się zapewnić córce jak najlepszą opiekę. "Była taka oczytana, interesowała się wszystkim. A teraz jest biedna, bo nie może czytać i bardzo nad tym ubolewa. Chciałaby, żebym jej czytała, ale ja też nie mam siły ani czasu - mówiła w rozmowie z TVP3 Łódź.
Pogłębiająca się choroba w 2013 roku zmusiła ją do odejścia z radia. Nadal stawała się utrzymywać kontakt ze znajomymi z byłe pracy. "Jednak nawet, kiedy przestała pracować, jako lektorka, wciąż do nas przyjeżdżała. Ceniła to, że mogła się z nami spotkać" - mówiła dziennikarka Radia Łódź, Jolanta Pawlikowska. Podczas rozmowy z dziennikarką "Uwagi TVN" Katarzyna Pawlak przyznała, że najbardziej brakuje jej kontaktu z innymi. Jest praktycznie uwięziona w swoim mieszkaniu. Była aktorka nie porusza się samodzielnie. Żeby mogła wyjść na spacer potrzebuje pomocy przynajmniej dwóch osób.
"Po wielu latach odwiedziła mnie, a raczej mój spektakl, była już przykuta do wózka. Odbyliśmy długą, niezwykle miłą rozmowę. To raczej ja byłem skrępowany. Człowiek w takich sytuacjach, kiedy ma w pamięci osobę żywotną, aktywną, kontaktową, a nagle widzi kogoś, kto jest ciężko chory i na wózku, to mimowolnie czuje jakiś dyskomfort psychiczny, żeby nie zachować się niewłaściwie. Ona natychmiast zauważyła tę sytuację i zażartowała żebym się nie wygłupiał. Rozmowa potoczyła się niezwykle swobodnie, tak jakby przyszła, siadła w fotelu. Rozmawialiśmy o spektaklu. Sprawiała wrażenie jakby była w doskonałym humorze, jakby wózek był po prostu krzesłem lub fotelem. To była cecha jej osobowości" - tak Jan Peszek wspominał spotkanie po latach ze swoją byłą studentką.
Więcej o zapomnianych gwiazdach polskich ekranów przeczytacie TUTAJ.