"Kariera Nikodema Dyzmy": Grażyna Barszczewska o scenie miłosnej z Romanem Wilhelmim
Na spotkaniu z okazji 35. urodzin serialu "Kariera Nikodema Dyzmy" aktorka Grażyna Barszczewska pochwaliła się, że podczas zdjęć do filmu stoczyła "pojedynek zapaśniczy" z Romanem Wilhelmim. "Walka" wywiązała się podczas sceny miłosnej.
W kwietniu 1980 r. w polskiej telewizji zadebiutował serial "Kariera Nikodem Dyzmy", oparty na powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza. Obraz z Romanem Wilhelmim w roli głównej zdobył ogromną popularność i mimo upływu lat wciąż regularnie powtarzany jest w telewizji.
Celebrując 35. urodziny serialu, TVP zorganizowała w swojej siedzibie przy Woronicza spotkanie z odtwórcami głównych ról. Z obsady pojawili się Grażyna Barszczewska, Izabela Trojanowska, Jerzy Bończak i Tadeusz Pluciński. Każdy z aktorów podzielił się anegdotami, jakie zapamiętał z planu. Do historii przytoczonej przez Barszczewską pasowałby tytuł "Zapaśnicy".
"Pewnego razu, kiedy miałam zdjęcia dzień po dniu, nocowałam w pałacu w Zaborowie. Uhonorowano mnie piękną sypialnią. Spałam w koronkowej pościeli. Następnego dnia rano mnie i Romka czekała scena miłościwa, jak to nazywał mój mały synek. Gdy się obudziłam, na połowie swojej twarzy zobaczyłam odciśniętą koronkę poduszki. Ustaliśmy z operatorem i reżyserem, że jednak zrobimy tę scenę. Ale pokazywana miała być tylko jedna połowa mojej twarzy, Romek miał zasłonić resztę. To była scena pocałunku. Zaczynamy kręcić. I w pewnej chwili Romek oczywiście zapomniał, że trzeba ukryć moją 'gorszą' połowę. W ferworze walki miłosnej zaczął mnie przekręcać, a ja się nie dałam. I tak kilka razy. W końcu operator krzyknął: 'Zapaśnicy, stop!'" - tak aktorka streściła zabawne zdarzenie.
Rola spokojnej i wrażliwej Niny, która była żoną Kunickiego, a potem Dyzmy, przyniosła Barszczewskiej dużą popularność. Aktorka przyznała, że miała wahania, czy przyjąć propozycję reżysera. "Próbowałam zasugerować reżyserowi, że chętnie zagrałabym jakąś postać charakterystyczną. Nina wydawała mi się mdła" - stwierdziła. Ostatecznie, Janowi Rybkowskiemu udało się przekonać aktorkę do swojej wizji.