Juliusz Wyrzykowski: Dziecięcy gwiazdor PRL-u zmarł w zapomnieniu
Urodził się jako syn słynnej aktorskiej pary. Nikogo nie zdziwiło, że poszedł w ślady rodziców. Na ekranie zadebiutował jeszcze jako dziecko. Niestety, nigdy nie dorównał sławie znanej matki. Juliusz Wyrzykowski zmarł w zapomnieniu w wieku zaledwie 56 lat.
Na świat przyszedł 6 czerwca 1946 w Warszawie. Był synem Mariana Wyrzykowskiego oraz legendarnej Elżbiety Barszczewskiej.
Wielka aktorka starała się chronić swoje życie prywatne. Sporo o nim zdradziła jednak jej ciotka, Maria Dąbrowska. W sierpniu 1938 r. pisała: "Elżunia zwierza mi się ze swoich kłopotów sentymentalnych. Kocha się w niej dwóch aktorów: Jan Kreczmar (żonaty z Justyną Florentyną Karpińską) i Marian Wyrzykowski (żonaty z aktorką Czesławą Szurszewską). I ona nie wie, którego z nich kocha naprawdę. I czy w ogóle? Lecz trzeba dokonać wyboru...".
Wybrała tego drugiego i założyła z nim rodzinę. Synowi nadali imię na cześć Słowackiego i Osterwy. Rodzinna anegdota głosi, że kilkodniowego Juliusza owinięto we fragment kurtyny - żeby miał szczęście w zawodzie aktora. Nie było mowy o tym, by wybrał dla siebie inną drogę.
Juliusz Wyrzykowski pierwszy raz na ekranie pojawił się jako król Maciuś Pierwszy. Rola małoletniego króla przyniosła mu dużą popularność. Na jego kolejny występ widzowie musieli poczekać ponad 10 lat. Młody Wyrzykowski w roku 1971 ukończył studia w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie.
Wtedy też zaczął powrót na ekrany. Wystąpił w kilku filmach, popularnych serialach oraz w spektaklach telewizji. Spełniał się na scenie Teatru Polskiego, z którym był związany przez całe swoje zawodowe życie. Jego przyjaciel Andrzej Józef Dąbrowski przyznał, że Wyrzykowski po prostu nie miał szczęścia, dlatego nie udało mu się zrobić wielkiej kariery.
"Mimo iż dobrze zagrał kilka ról, nie zrobił kariery aktorskiej. Może dlatego, że jest zbyt drobny fizycznie i kruchy psychicznie? Może dlatego, że nigdy nie był modnym typem współczesnego chłopaka? Może zabrakło mu jakiejś iskry wewnętrznej? Może wreszcie dlatego, że nie natrafił na swojego reżysera, czy dyrektora? - mówił w rozmowie z magazynem "Kurier Plus".
Juliuszowi niełatwo było zmagać się z legendą rodziców. W 1996 roku ostatni raz pojawił się na ekranie. Z widzami pożegnał się niewielką rolą w serialu "Dom". Nie zrezygnował całkowicie z aktorstwa, nadal występował na deskach teatru. Wycofał się jednak z show-biznesu. Zmarł zapomniany przez fanów 18 listopada 2002 r. Miał zaledwie 56 lat.