Judi Evans: Gwiazda seriali omal nie straciła nóg!

W maju tego roku gwiazda miała wypadek podczas jazdy konnej i trafiła do szpitala. Podczas pobytu w placówce została zakażona wirusem COVID-19.

"Podczas hospitalizacji była osłabiona i jej organizm został zakażony koronawirusem. Tworzące się w żyłach skrzepy zablokowały dopływ krwi, co sprawiło, że groziła jej amputacja kończyn dolnych. W ciągu ostatnich miesięcy Judi przeżyła prawdziwe piekło, jej jedyny syn - Austin - zmarł w grudniu 2019" - powiedziała Stephanie Sloan z "Dni naszego życia", jednocześnie zapewniając, że obecnie Evans czuje się już dobrze i nadal może liczyć na pomoc kolegów z planu.

Informacje o dramatycznym stanie aktorki potwierdził jej agent Howie Simon.

"Dziękuję wam! Wasza miłość, modlitwy i wsparcie bardzo wiele dla mnie znaczą" - przekazała Judi Evans za pośrednictwem Facebooka, zaraz po tym, jak lepiej się poczuła.

Aktorka przebywała w szpitalu ponad miesiąc. "W ostatnim tygodniu Judi powtórzono testy na obecność koronawirusa i wyniki są negatywne" - mówiła agent aktorki.

"To szalony rok. Teraz chcę tylko całkowicie wyzdrowieć. Muszę odpoczywać przez kilka następnych miesięcy, żeby upewnić się, że moje płuca są w 100 procentach czyste, nie tylko z powodu COVID-19, ale po urazie, jakiego doznałam w wyniku wypadku, stłuczeń i krwiaków w płucach" - mówi Evans w wywiadzie.

"Kontynuuję leczenie, biorę środki rozrzedzające krew. Mój lekarz chce się upewnić, że wszystko działa prawidłowo, więc miejmy nadzieję, że nie będę musiała przyjmować  tych leków do końca życia..." - żali się aktorka. "Wciąż odczuwam potworny ból. Czasami nie mogę znaleźć odpowiedniej pozycji, nie mogę się ruszyć. Nadal dochodzę do siebie, już prawie mogę sama wstać z łóżka" - relacjonuje. 

Pytana o to, co radzi innym ludziom, którzy lekceważą reżim sanitarny, przestrzega: "Noście maskę. Uwierzcie ludziom, który mają 'dr' przed nazwiskiem. Pozostańcie w domu, jeśli tylko możecie. Dbajcie o siebie i bądźcie ostrożni".

Aktorka wciąż nie wróciła do pracy, jednak obiecano jej, że jej wątek zostanie wznowiony, zaraz, gdy poczuje się lepiej.

"Jestem bardzo wdzięczna twórcom 'Dni naszego życia', za cały ten rok. Nigdy mnie nie zawiedli. Mam nadzieję, że ja też ich nie zawiodę. Na pewno trzymają za mnie kciuki".