Joan Van Ark: Kiedyś gwiazda, dziś ofiara operacji plastycznych
Amerykańska aktorka na przełomie lat 70. i 80. była prawdziwą gwiazdą telewizji. Urodziła się w Nowym Jorku jako starsza córka i jedno z czworga dzieci specjalisty od reklamy i publikacji Carrolla Van Arka i Dorothy Jean Hemenway. Dziadkowie aktorki pochodzili z Holandii. Jej ojciec zmienił nazwisko rodowe na Van Ark w nadziei, że uda mu się zrobić karierę.
Gdy Joan miała 15 lat przeprowadzała wywiad z aktorką Julie Harris. To ona podpowiedziała jej, żeby kształciła się w kierunku aktorskim. Van Ark ukończyła Yale School od Drama. Profesjonalną karierę zaczęła na scenie. Teatr zawsze był dla niej ważny.
Nawet gdy została gwiazdą telewizji, chętnie powracała na deski teatrów. Występowała w klasycznych sztukach w teatrach na całym świecie. Za role w "The School for Wives" zdobyła nominacje do nagrody teatralnej Tony, a za kreacje w sztuce "The Rules of the Game" otrzymała Theater World Award.
Na ekranie zadebiutowała w 1967 roku. Przez następne kilka lat pojawiała się głównie na drugim planie. W 1978 roku dostała propozycję, która zmieniła jej życie. Rola Valene Ewing w operze mydlanej "Dallas" zapewnił jej ogromną popularność na całym świecie. Równocześnie grała w innym kultowym serialu - "Statku miłości". Występ w "Knots Landing", spin-offie "Dallas", zdobyła w 1986 i 1989 roku nagrodę Soap Opera Digest.
Joan Van Ark nadal jest aktywna zawodowo. Jednak w mediach mówi się o niej jedynie za sprawą wyglądu. Od kilku lat aktorka nie kryje swojego zamiłowania do operacji plastycznych. Osoba z otoczenia aktorki przyznała, ze Van Ark nigdy nie przepadała za swoim wyglądem. Gdy zaistniała możliwość poprawy wyglądu, z chęcią z niej skorzystała. Niestety, nie zaprzestała na małych poprawkach.
"Na przestrzeni lat jej wygląd drastycznie się zmienił. To może być spowodowane operacjami plastycznymi. Podejrzewam, że przeszła przynajmniej jeden lifting twarzy, jeśli nie dwa, który spowodował, że jej szczęka i szyja wyglądają na napięte. Jej czoło jest gładkie i bez zmarszczek, co jest konsekwencją liftingu brwi oraz botoksu" - komentowała doktor Anthony Youn w magazynie "National Enquirer".
Chociaż jej kariera przystopowała, to 77-letnia aktorka nie może narzekać na brak zabezpieczenia finansowego. Jej medialną wartość wylicza się na 10 milionów dolarów. Dzięki ciężkiej i profesjonalnej pracy udało jej się uzyskać szacunek branży, który utrzymała do dzisiaj. Niestety, zabiegi odmładzające, które miały przedłużyć jej karierę, przyniosły efekt odwrotny od zamierzonego. Aktorka nie potrafiła pogodzić się z upływającym czasem.