Jan Nowicki nie żyje. Odrzucił rolę w "Czarnych chmurach" i... niczego nie żałował!
Jan Nowicki zmarł 7 grudnia, a informację jako pierwsze podały lokalne media. Doniesienia potwierdzono również na oficjalnym koncie miasta Kowal, z którego pochodził aktor. Jan Nowicki oprócz kultowych ról filmowych, występował także w popularnych serialach, lecz... nie wszystkie propozycje przyjął! Dlaczego nie zagrał w "Czarnych chmurach"?
Jan Nowicki nie żyje. Był jednym z najpopularniejszych polskich aktorów, odtwórcą ponad stu ról filmowych, tytułowym Wielki Szu w filmie Sylwestra Chęcińskiego i Kettlingiem w "Panu Wołodyjowskim" Jerzego Hoffmana. Smutną wiadomość Polsat News potwierdził w rozmowie z członkiem rodziny zmarłego.
Informację jako pierwsze podały lokalne media, doniesienia potwierdzono również na oficjalnym koncie miasta Kowal, z którego pochodził aktor.
Jan Nowicki zmarł w środę w nocy w swoim domu w Krzewencie koło Kowala.
Ostatnio aktor miał problemy zdrowotne, tracił pamięć. Przyznał się do tego w rozmowie z Małgorzatą Domagalik w 19. odcinku internetowego programu "Niech Gadają!" na Kanale Sportowym.
Lata 70. przyniosły aktorowi szeroką popularność i uznanie dzięki rolom w głośnych filmach. Wkrótce zaczął otrzymywać propozycje w produkcjach serialowych.
Pierwszą rolą serialową Jana Nowickiego była postać Inżyniera Boreckiego w miniserialu "Doktor Ewa" z 1971 roku. Wystąpił także w "Dyrektorach" z 1975 roku, gdzie wcielił się w kilka postaci. Rok później pojawił się w "Zaklętym dworze".
W 1995 roku wystąpił w kultowym serialu "Matki, żony i kochanki", gdzie zagrał Rzeźbiarza Adama.
Jan Nowicki pojawiał się także w popularnych produkcjach XXI wieku, między innymi w "Magdzie M.", "Apetyt na miłość" oraz "Kochaj mnie, kochaj!".
Czytaj również: Jan Nowicki nie żyje. W jakich teledyskach zagrał wybitny aktor?
Jedną z najciekawszych ofert Nowicki dostał od Andrzeja Konica. W 1973 roku reżyser dostrzegł w nim idealnego kandydata do roli pułkownika Dowgirda w "Czarnych chmurach" - serialu, do realizacji którego właśnie się przymierzał. Aktor obiecał, że rzuci okiem na scenariusz i dopiero wtedy zdecyduje, czy wcieli się w Krzysztofa. Po kilku dniach skontaktował się z reżyserem i... podziękował.
To, że Jan Nowicki miał zagrać główną rolę w "Czarnych chmurach", potwierdził niedawno w wywiadzie jego syn.
- Przyniosłaby mu dużą popularność i wielkie pieniądze, ale zrezygnował, bo występował wtedy na deskach teatru i nie wyobrażał sobie łączenia tego z serialem - wyznał Łukasz Nowicki.
Jan Nowicki nieco inaczej pamięta to, co kierowało nim, by odmówić Andrzejowi Konicowi. Twierdzi, że... bał się dużych ról.
- Unikałem dużych ról, które traktowałem jako próbę zniewolenia mnie, a nie szansę - powiedział niedawno.
- Miałem zagrać główną rolę w "Czarnych chmurach", ale sobie myślałem: "broda, wąsy, upał, sceny batalistyczne, konie", a dajcie mi święty spokój! Zagrał Pietraszak i to znakomicie - dodał.
Rola Dowgirda nie była jedyną, jaką Jan Nowicki odrzucił. Kilka lat później powiedział "nie" samemu Janowi Łomnickiemu, gdy ten chciał go obsadzić w serialu "Modrzejewska" u boku Krystyny Jandy. Miał zgrać brata Heleny, Feliksa Bendę. Spotkał się nawet w tej sprawie z reżyserem.
- Po wypiciu koniaku z Łomnickim... uciekłem - wspominał w rozmowie z "Wywiadowcami".
Feliksa ostatecznie zagrał Jan Englert.
Jan Nowicki twierdzi, że odmówił wielu reżyserom, ale nigdy nie żałował żadnej z odrzuconych ról.
- Nigdy niczego nie żałowałem. Aktora często poznaje się nie po tym, co zagrał, ale po tym, czego nie zagrał - napisał w jednej ze swych książek.