Kultowe seriale
Ocena
serialu
8,2
Bardzo dobry
Ocen: 10719
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Jadwiga Barańska mogła zawojować świat. Zrezygnowała z kariery i... nie żałuje!

Jadwiga Barańska, czyli niezapomniana Barbara Niechcic z "Nocy i dni", była u szczytu sławy, gdy w 1980 roku zdecydowała się razem z mężem - reżyserem Jerzym Antczakiem - wyemigrować za ocean. W ciągu ostatnich 40 lat zagrała tylko jedną (!) rolę - matkę Chopina w "Pragnieniu miłości". Czy tęskni za aktorstwem?

"Noce i dnie" nie dostałyby nominacji do Oscara, gdyby nie wybitna rola, jaką stworzyła w filmie Jerzego Antczaka żona reżysera - Jadwiga Barańska. Podobno hollywoodzcy krytycy po obejrzeniu "Nocy i dni" byli oburzeni, że aktorka z Polski pominięta została w nominacjach do Nagród Akademii w kategorii Najlepsza Aktorka w roli pierwszoplanowej...


Choć w marcu 1997 roku "Noce i dnie" przegrały rywalizację o Oscara, nikt, kto widział ekranizację powieści Marii Dąbrowskiej, nie miał wątpliwości, że filmowa opowieść o losach Barbary i Bogumiła Niechciców jest dziełem wybitnym. Jerzy Antczak - reżyser i Jadwiga Barańska - odtwórczyni głównej roli udowodnili, że stanowią świetny tandem nie tylko w życiu prywatnym.

Reklama

Czas triumfu "Nocy i dni" nie był jednak dla nich najszczęśliwszym okresem - zbiegł się z koniecznością przystosowania do nowych reguł życia. Życia w Ameryce, z dala od domu, bez pracy...


- Jadzia była w bardzo trudnej sytuacji... Aktorka u szczytu sławy stanęła przed trudnym wyborem - mogła kontynuować wspaniałą karierę w kraju lub jechać w nieznane za mężem. Podjęła niezwykłą decyzję i pożegnała się z aktorstwem ani na chwilę nie przestając się uśmiechać, z wysoko podniesioną głową - wspomina Jerzy Antczak.

Ich pobyt w Ameryce, mimo że zapowiadał się na początku jak najlepiej, nie układał się szczęśliwie. Aktorką i reżysera prześladował bowiem pech. Producent, który obiecywał Jerzemu Antczakowi pracę w przemyśle filmowym, zbankrutował. To, co proponowano reżyserowi, było sprzeczne z jego zainteresowaniami i upodobaniami.

W końcu stanął do konkursu o profesurę na wydziale reżyserii Uniwersytetu w Los Angeles i pokonał setki kandydatów ubiegających się o to zaszczytne stanowisko. Zachwycił umiejętnościami - jako praktyk i teoretyk reżyserii. Dziś cieszy się tytułem "tenure" - dożywotniego profesora, jest członkiem Akademii Filmowej przyznającej Oscary, twórcą cenionym w środowisku filmowców na całym świecie.

Jadwiga Barańska natomiast całe swoje życie zdecydowała się poświęcić mężowi. Zrezygnowała ze wszystkich swych młodzieńczych marzeń i kariery, by stworzyć ukochanemu dom - namiastkę polskości na obczyźnie. Czy nigdy nie pragnęła wrócić na ekrany?

- Nie tęsknię za swoim zawodem - wyznała, kiedy w 2002 roku razem z mężem kręciła w Polsce film "Chopin. Pragnienie miłości", do którego napisała scenariusz i w którym zagrała niewielką rolę Tekli Justyny Chopin, matki Fryderyka.

- Człowiek powinien w życiu przede wszystkim szukać spełnienia. Mam poczucie, że jestem bardziej pożyteczna stojąc przy mężu, niż gdybym miała grać byle jakie role w byle jakich filmach czy plątać się w serialach gdzieś na drugim planie - twierdzi dziś 84-letnia aktorka.

Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy