"Herkules": Widać upływ czasu?
Na planie kultowego "Herkulesa" Kevin Sorbo imponował sprawnością fizyczną. Dlatego dla fanów szokiem była wiadomość o zaprzestaniu produkcji z powodu jego poważnej choroby.
Hollywoodzcy agenci nie mogli przeoczyć Kevina Sorbo. Młody człowiek o posturze wikinga (ponad 1,9 m wzrostu i szerokie bary), niebieskich oczach i ujmującym uśmiechu był jakby stworzony do filmów fantasy. Warunki fizyczne odziedziczył po norweskich przodkach, przybyłych do amerykańskiej Minnesoty pod koniec XIX w.
W kolejnych szkołach był podporą drużyn piłkarskich, baseballowych i hokejowych. Potem, włócząc się po świecie, zaczął karierę modela.
Obsadzony w kilku produkcjach w roli Herkulesa, tak się spodobał widzom, że z myślą o nim stworzono serial. Scenarzyści swobodnie nawiązali do antycznego mitu, ale czerpali też z opowieści pochodzących z wielu krajów i kultur. Herkules zmaga się ze złem w najróżniejszych postaciach.
O popularności produkcji świadczy to, że nakręcono 111 odcinków. Wątek seksownej i wojowniczej Xeny (Lucy Lawless) rozwinął się w osobny serial. Dziś, 19 lat po premierze, widać co prawda upływ czasu (efekty specjalne), ale tempo, humor i nowozelandzkie plenery wciąż urzekają. No i jest niezapomniany Anthony Quinn w roli Zeusa!
IP
