Kultowe seriale
Ocena
serialu
8,2
Bardzo dobry
Ocen: 10732
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Halina Rowicka: "Od diagnozy do śmierci męża minęły dwa miesiące"

Halina Rowicka, czyli niezapomniana Ewa Talar z "Domu", jest przekonana, że ze zmarłym 3 i pół roku temu mężem dane jej będzie spotkać się "po tamtej stronie". Aktorka ma nadzieję, że istnieje życie po życiu. "Uważam, że to wszystko nie miałoby sensu, gdyby nie było ciągu dalszego" - mówi.

Lada moment minie dokładnie pół wieku od dnia, gdy Halina Rowicka stanęła na ślubnym kobiercu u boku Krzysztofa Kalczyńskiego, którego kilka miesięcy wcześniej poznała na obozie studenckim w Olsztynku.

"Zakochaliśmy się w sobie od pierwszego wejrzenia" - wspomina i dodaje, że od razu po powrocie do Warszawy Krzysztof zorganizował imprezę, podczas której porwał ją do tańca i poprosił, by została jego żoną.

Halina i Krzysztof szli razem przez życie przez 46 lat. Rozdzieliła ich dopiero śmierć aktora.

"Kiedyś znów się spotkamy" - twierdzi wdowa po gwiazdorze "Klanu" (w najdłużej emitowanej polskiej telenoweli Krzysztof Kalczyński przez kilka lat wcielał się w Edwarda Tyczyńskiego - była to jego ostatnia rola).

Reklama

Halina Rowicka: Diagnoza, jaką usłyszał jej mąż, była wyrokiem śmierci

Halina Rowicka dopiero teraz - prawie 4 lata po tym, jak straciła męża - zdradziła, że Krzysztof Kalczyński nie wiedział, że rak, który zaatakował jego płuca, jest niewyleczalny. Nie miał pojęcia, że diagnoza, jaką usłyszał od lekarzy, to wyrok śmierci.

"Był w dobrej formie. W czwartek poszliśmy do kina, a w niedzielę trafił do szpitala. Zakrztusił się, pijąc kompot podczas niedzielnego obiadu. Jego stan szybko się pogorszył i niedługo potem zmarł" - wyznała w wywiadzie dla "Dobrego Tygodnia".

Aktorka zdawała sobie sprawę, że jej ukochany odchodzi, ale myślała, że dane im będzie przeżyć razem jeszcze trochę czasu.

"Od diagnozy do śmierci minęły dwa miesiące. Miałam świadomość, co się wydarzy. W planach było hospicjum domowe. Niestety, wyrok został przyśpieszony" - wspomina.

Halina Rowicka: Do dziś nie pogodziła się z odejściem ukochanego

Odtwórczyni roli Ewy Talar w serialu "Dom" nie kryje, że nie powiedziała ukochanemu mężczyźnie całej prawdy o stanie jego zdrowia, bo po prostu nie chciała odbierać mu nadziei. Zapewniała go wręcz, że wyzdrowieje.

"Nie wiedział wszystkiego. Mówił, że nie wie, czy doczeka narodzin naszej najmłodszej wnuczki, Wandeczki. Powiedziałam mu, że na pewno doczeka" - opowiada aktorka i dodaje, że płakała do poduszki, ukrywając przed mężem łzy.

"Wiedziałam, że to nasz ostatni czas" - dodaje.

Halina Rowicka do dziś nie pogodziła się z odejściem męża. Nie ma dnia, żeby o nim nie myślała. Twierdzi, że trudne chwile pomaga jej przetrwać wiara, że kiedyś będą razem, że odnajdą się "po tamtej stronie" i znów będą szczęśliwi.

Źródło: AIM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy