Kultowe seriale
Ocena
serialu
8,2
Bardzo dobry
Ocen: 10085
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Halina Kowalska: Co dziś robi pierwsza seksbomba PRL-u?

Aktorka Halina Kowalska cieszyła się przed laty mianem polskiej Brigitte Bardot. Miała - podobnie jak francuska seksbomba - blond włosy, idealną figurę i piękny biust, który w całej krasie podziwiać można było na wielkich ekranach. Na początku lat siedemdziesiątych ubiegłego wielu była megagwiazdą i rozpalała zmysły setek tysięcy mężczyzn. Co stało się z nią po latach? Sprawdźcie!

Jadzia w "Domu", Marianna w "Nie lubię poniedziałku", Wanda w "Nie ma róży bez ognia", śpiewaczka w "Alternatywach 4" czy Wanda w "Labiryncie" - role słodkich blondynek, które potrafią okręcić sobie faceta wokół małego palca, przyniosły jej niewyobrażalną popularność i sprawiły, że na trwałe zapisała się w historii polskiego kina.

Ona sama nigdy nie lubiła, kiedy mówiono o niej "seksbomba": "Nigdy o sobie nie pomyślałam, że jestem ładną kobietą. Dzisiaj patrzę na zdjęcie sprzed lat i myślę sobie: Boże, to ja?! To ja tak wyglądałam?" - mówiła w książce "Demony seksu".

Reklama

I choć na ekranie flirtowała, wdzięczyła się i uwodziła, prywatnie była bardzo skromną osobą: "Podczas egzaminu do szkoły aktorskiej w Łodzi wyglądałam jak mała dziewczynka. Drobniutka, płaściutka, z warkoczykami. Powiedziałam jakiś wierszyk i kawałek prozy, ale nie zdałam. Komisja uznała, że mam zbyt dziecinny wygląd" - mówiła o swoim pierwszym podejściu. 

PIERWSZY RAZ BEZ KOSZULKI PO PRZEMIANIE! AKTOR POKAZUJE BLIZNY PO USUNIĘCIU PIERSI

W szkole aktorskiej zaprzyjaźniła się z Januszem Gajosem i Franciszkiem Trzeciakiem Razem z nimi współtworzyła kabaret "Piątka z ulicy Gdańskiej". Gdy do trupy dołączył aktor Włodzimierz Nowak, życie Kowalskiej na zawsze się zmieniło. Młodziutka aktorka tak spodobała się Nowakowi, że jeszcze na studiach wzięli ślub! Wkrótce przeprowadzili się do Warszawy.

Szybko okazało się, że stolica ma jej wiele do zaoferowania. Dostała propozycję zagrania w filmie "Nie lubię poniedziałku". Długo wahała się, czy przyjąć rozbieraną rolę: "Miałam się przecież rozebrać na ekranie! W tamtych czasach to było coś. W końcu do roli przekonali mnie mąż wspólnie z reżyserem" - wspominała aktorka.

Jej obawy były słuszne, po występie w hicie Chmielewskiego, aktorka została okrzyknięta naczelną seksbombą PRL-u i "polską Bardotką". Ówczesne amantki polskiego kina - Barbara Brylska i Beata Tyszkiewicz - zaczęły traktować ją jak wielką rywalkę. "Trochę tak było. Ja jednak z nikim nie rywalizowałam" - mówiła po latach.

Aktorka bardzo jednak chciała wyjść z szuflady z napisem "symbol seksu" i odrzucała kolejne propozycje rozbieranych ról... W końcu zaczęła powoli odchodzić w zapomnienie. Po zagraniu Wandy Paciorek w pierwszej polskiej telenoweli "W labiryncie" i Wandzi (dawnej miłości inżyniera Karwowskiego) w jednym z odcinków serialu "40-latek. 20 lat później" na kilkanaście lat zniknęła z ekranów. Wróciła na początku XXI wieku niewielką rólką w "Samym życiu", ale epizod, który jej powierzono, przeszedł bez echa, więc postanowiła po jego zagraniu na zawsze zrezygnować z aktorstwa.

Dziś Halina Kowalska i jej mąż Włodzimierz Nowak mieszkają w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie (przeprowadzili się tam w 2017 roku). Aktorka wciąż nie może wybaczyć sobie, że przed laty nie zdecydowała się na dziecko, a kiedy wreszcie dojrzała do macierzyństwa, było już na to za późno.

"Doszliśmy z mężem do wniosku, że - skoro nie mamy dzieci, które by się nami zaopiekowały na starość - powinniśmy sprzedać mieszkanie i przeprowadzić się do Skolimowa. Dzięki temu odpadło nam myślenie o kwestiach bytowych i możemy cieszyć się jesienią życia oraz korzystać z czasu, który nam jeszcze pozostał"- powiedziała Halina Kowalska w jednym ze swych ostatnich wywiadów.

swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy