Gwiazdy "Nad Niemnem" po latach. Co słychać u Iwony Katarzyny Pawlak i Adama Marjańskiego?
"Nad Niemnem" to produkcja, która przyciągnęła przed ekrany miliony widzów i uczyniła z dwójki, mało znanych wówczas aktorów, wielkie gwiazdy. Choć Iwona Katarzyna Pawlak i Adam Marjański stworzyli niezapomniany duet, ich ścieżki rozeszły się tuż po premierze produkcji. Spotkali się wiele lat później w "Pytaniu na śniadanie". Jak potoczyły się ich losy?
"Nad Niemnem" to adaptacja powieści Elizy Orzeszkowej, wydanej w 1887 roku. Autorka w swoim dziele opisuje dzieje rodów Korczyńskich i Bohatyrowiczów, gloryfikując przy tym patriotyczną ofiarność i miłość do ojczystej ziemi.
Na podstawie powieści powstał pełnometrażowy film i składający się z czterech odcinków serial. Za kamerą stanął Zbigniew Kuźmiński, który za swoją pracę otrzymał w 1987 roku Nagrodę Ministra Kultury i Sztuki. Film wyróżniono również Złotym Talarem na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Twórcy obrazu uhonorowani zostali także Nagrodą Szefa Kinematografii za twórczość filmową.
Reżyser już na wstępie założył, że do głównych ról zaangażuje młodych, nieznanych aktorów, których twarze jeszcze się nie "opatrzyły". Dlatego też zorganizował ogromny casting, na który zaprosił studentów szkół teatralnych i filmowych z Warszawy, Krakowa oraz Łodzi.
Po długich eliminacjach do głównych ról wybrano wreszcie Iwonę Katarzynę Pawlak, kończącą właśnie łódzką "Filmówkę" i Adama Marjańskiego, który kilka lat wcześniej zdobył dyplom warszawskiego PWST.
Podczas pracy na planie młoda aktorka mogła liczyć na wsparcie nieco bardziej doświadczonego od niej kolegi.
"Pamiętam pierwszą próbę z Adamem, który był wtedy tak świetnie przygotowany, i tym swoim pięknym aksamitnym głosem wytłumaczył mi, na czym polegają zdjęcia i ustawienia do kamery. Opowiadał mi, że już grał w filmie, więc mogłam go o wszystko wypytać" - wspominała po latach.
Choć Pawlak i Marjański stworzyli na ekranie duet idealny, nigdy więcej nie współpracowali ze sobą przy innych projektach. Ich drogi rozeszły się tuż po premierze produkcji, a oni mieli okazję się spotkać kolejny raz dopiero 25 lat później.
Rola Justyny Orzelskiej w ekranizacji "Nad Niemnem" sprawiła, że Iwona Katarzyna Pawlak została okrzyknięta aktorskim objawieniem. Nigdy nie zrobiła jednak wielkiej kariery.
Po premierze "Nad Niemnem" Pawlak pojechała promować film do Australii. Tam poznała agentkę, która obiecała poprowadzić jej karierę w Nowej Zelandii. "Przeniosłam się do Nowej Zelandii, szlifowałam swój angielski. Z czasem zaczęłam grać w serialach. Zasmakowałam takiego życia, jakie prowadzi się teraz w naszym show-biznesie. Bywałam nawet bardziej rozpoznawalna tam, niż w Polsce. Ale moja tęsknota za mężem i domem zwyciężyła" - wspomina.
Wróciła do Polski, gdzie siłą rzeczy jej popularność przycichła. Jedną z kinowych ról zagrała w reżyserskim debiucie Krzysztofa Krauzego "Nowy Jork, czwarta rano". W kolejnych latach grywała najczęściej drugoplanowe lub epizodyczne role kinowe, m.in. w "Porno" Marka Koterskiego, filmach Andrzeja Barańskiego "Kawalerskie życie na obczyźnie" oraz "Dwa księżyce" i w drugiej części "Psów" Pasikowskiego.
Iwona Katarzyna Pawlak zaczęła pojawiać się też serialach, wystąpiła m.in. w odcinkach "Czasu honoru", "Prawa Agaty" i "O mnie się nie martw". Jej ostatnie role pochodzą z dwóch filmów Władysława Pasikowskiego: "Kurier" (2019) i "Psy 3. W imię zasad" (2020).
Rola w "Nad Niemnem", podobnie jak w przypadku Iwony Katarzyny Pawlak, okazała się najważniejszą w dorobku aktorskim Adama Marjańskiego. W kolejnych latach aktor pojawiał się co prawda na ekranach i na deskach teatralnych, ale żadna z jego kreacji nie przyniosła mu już takiego sukcesu.
Marjański od roku 1996 jest aktorem Teatru Powszechnego w Łodzi. 39 lat trwa u boku żony, primabaleriny i choreografki. Wciąż jest aktywny zawodowo. W ostatnich latach mogliśmy oglądać go w filmie "Sztuka kochania" (2017) i serialach "O mnie się nie martw" (2017) i "Ślad" (2019). W tym roku skończył 64 lata.