Gwiazda serialu "Sabrina, nastoletnia czarownica" ratowała ofiary strzelaniny w Nashville
Melissa Joan Hart opowiedziała na Instagramie o tym, jak przypadkowo znalazła się w miejscu, z którego uciekali uczniowie prywatnej szkoły, zaatakowanej przez uzbrojoną napastniczkę. Na nagraniu widać, że aktorka ciągle bardzo mocno przeżywa te tragiczne wydarzenia.
Przypomnijmy, że w poniedziałek ok. godziny 10:00 rano uzbrojona w dwa karabiny półautomatyczne i pistolet 28-letnia Audrey Hale wtargnęła do prywatnej chrześcijańskiej szkoły, ulokowanej w zamożnej dzielnicy Nashville (stan Tennessee). Zastrzeliła tam troje 9-letnich uczniów oraz troje dorosłych. W wyniku akcji policyjnej sama również zginęła. Okazało się, że przed laty była uczennicą tej szkoły, ale motywy jej postępowania nie są jeszcze wyjaśnione.
W klipie, który Melissa Joan Hart opublikowała na Instagramie, powiedziała, że gdy doszło do strzelaniny, była w drodze do szkoły swoich dzieci, która znajduje się niedaleko, zaatakowanej placówki. Ona i jej mąż, jechali na wywiadówkę, gdy natknęli się na uciekające w popłochu dzieci.
"Najgorsze miały już za sobą. Próbowały uciec przed strzelaniną w swojej szkole (...). Pomogliśmy tym wszystkim maluchom przejść przez ulicę i dostać się do ich nauczycieli... Pomogliśmy mamie połączyć się z jej dziećmi" - powiedziała wyraźnie roztrzęsiona aktorka.
Przyznała, że brak jej słów, by opisać szczegóły akcji. "Dość tego. Po prostu módlcie się. Módlcie się za rodziny" - dodała.
Melissa Joan Hart podkreśliła też, że po raz drugi jej rodzina znalazła się w pobliżu szkolnej strzelaniny. Wcześniej mieszkali bowiem w stanie Connecticut, niedaleko szkoły podstawowej Sandy Hook, gdzie w grudniu 2012 roku 20-letni Adam Lanza zabił 26 osób. Do Nashville przenieśli się w 2020 roku.
