Gwiazda "Czterech pancernych i psa" u Andrusa i Poniedzielskiego!

Artur Andrus i Andrzej Poniedzielski, gospodarze najbliższego wydania kabaretowego show Dwójki, zatytułowali swój odcinek "SMS, czyli Stan Młodości Stabilnej". 

- Zaprosiliśmy Barbarę Krafftównę jako gościa specjalnego do naszego programu, bo jest ona dla nas, mimo wieku, uosobieniem i symbolem wiośnianej młodości - tłumaczy Andrzej Poniedzielski, "wynalazca" określenia Stan Młodości Stabilnej. - Bo młodość ma różne oblicza. I jest kompletnie niezależna od wieku!

Podczas wizyty w show "Dzięki Bogu już weekend" znakomita aktorka, nie bez kozery nazywana też carycą polskiego kabaretu, wykona m.in. swój nieśmiertelny przebój "W czasie deszczu dzieci się nudzą". Dla części widzów ten występ na pewno będzie wehikułem czasu, który przeniesie ich z teraźniejszości, w której z każdego kąta "pospolitość skrzeczy", do świata Kabaretu Starszych Panów, wspomnienia o "Dudku", najlepszych czasów kabaretu "Pod Egidą" czy Studenckiego Teatru Satyryków. We wszystkich wymienionych formacjach kabaretowych (i jeszcze w kilku innych) Barbara Krafftówna pozostawiła ślad swojego talentu.

Co prawda kobietom lat się nie wypomina, ale podobno po przekroczeniu pewnego wieku można... Barbara Krafftówna w 2008 roku świętowała swoje osiemdziesiąte urodziny i wciąż nie traci pogody ducha w życiu i radości z pracy. Mimo że stworzyła wspaniałe kreacje u najwybitniejszych polskich reżyserów filmowych i teatralnych, nigdy nie dystansowała się od roli Ślązaczki Honoraty w serialu "Czterej pancerni i pies" i wciąż mówi o niej z wielką sympatią i sentymentem. To chyba wynika ze Stanu Młodości Stabilnej, który nie każdy ma szczęście posiadać. A na czym to polega w przypadku kobiety i aktorki?

- Charakterologicznie jestem otwarta na komedie - powiada Barbara Krafftówna. - To wiąże się z moim wychowaniem, pełnym temperamentu sposobem bycia i radością życia, którym wciąż jestem nienasycona.  Energię czerpię z życia, od ludzi, z ciekawości świata. To są jej źródła. Jestem bardzo czujna, staram się mieć oczy dookoła głowy. Nawet jeśli chodzi o sprawy zawodowe, bo tego mnie uczono. Zdaję sobie sprawę, że grożą mi niebezpieczeństwa ze strony ludzi, maszyn czy cegły, która niespodziewanie spada z dachu. Trzeba pielęgnować czuja. Poza tym regularnie ćwiczę i nikt mnie do tego nie goni. Gdy tylko mogę, poświęcam godzinę dziennie jodze, którą uwielbiam. Wiem, że moje ciało i dusza tego potrzebują. Dzięki ćwiczeniom lepiej funkcjonuję. Daje mi to wielką siłę i lekkość.

- Ćwiczę także głos, z konieczności, bo to instrument. Taki sam jak ręka pianisty, która nie może wyjść z wprawy. Trzeba dbać o struny głosowe, gardło czy mięśnie odpowiedzialne za mówienie. Ważny jest także oddech. Regularne ćwiczenia dają wielką ulgę w pracy. Nie mam problemów nawet, gdy przez wiele godzin uczestniczę w próbach mówionych. Nie przychodzi mi to jednak łatwo, bo kiedyś bardzo dużo paliłam. Teraz ponoszę karę za łajdactwa i cierpię. Nic za darmo. Tylko dzięki lekarzom, medycynie i wzmożonej dyscyplinie udaje mi się trwać.

Przypomnijmy, że "Dzięki Bogu już weekend", czyli najlepszy kabaretowy show na żywo w Polsce, jest emitowany w każdy piątek o godzinie 21.45 w TVP2.