Kultowe seriale
Ocena
serialu
8,2
Bardzo dobry
Ocen: 10732
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Grzegorz Roman: Aktor hitu lat 60., który spędza emeryturę pod palmami

68-letni dziś Grzegorz Roman, który w dzieciństwie zagrał główną rolę w kilkunastu filmach i serialach, w tym w wielkim hicie lat 60. pt. „Niewiarygodne przygody Marka Piegusa”, jako piętnastolatek porzucił aktorstwo. Zdecydowało o tym jedno nieoczekiwane wydarzenie… Co dziś u niego słychać i dlaczego uciekł z Polski?

Przypominamy artykuł, który pierwotnie został opublikowany w marcu 2023 r.

Pierwszy kontakt z filmem Grzegorz Roman miał już w wieku 5 lat. Sąsiedzi zauważyli, że mały Grześ jest bardzo rezolutnym chłopcem. Za ich namową ojciec zabrał go do wytwórni przy ul. Chełmskiej na przesłuchanie do filmu "Wyrok" w reżyserii Jerzego Passendorfera.

- Kręciłem się pod drzwiami sekretariatu, gdy nagle stanęły otworem i jakaś pani zaprosiła mnie do środka - wspominał. Po tym poruszającym filmie, w którym zagrał syna alkoholiczki, pojawiły się kolejne propozycje mniejszych i większych ról. 

Reklama

W tym samym czasie została wydana powieść Edmunda Niziurskiego "Niewiarygodne przygody Marka Piegusa". Sam autor, który postanowił zostać pisarzem już w wieku 13 lat po lekturze "Szatana z siódmej klasy", przyznawał potem, że większość jego książek i opowiadań powstawała na bazie jego własnych wspomnień, a bohaterami stawali się jego koledzy ze szkolnej ławy. Nie chciał jednak opowiadać, kto z jego życia kim był w powieści.

Grzegorz Roman w "Niewiarygodnych przygodach Marka Piegusa"

Przygody nastolatka z Żoliborza bardzo szybko zyskały w Polsce ogromną popularność nie tylko wśród młodzieży. Pojawiły się plany nakręcenia serialu i ruszyły poszukiwania odtwórcy głównej roli. Wybór padł na 11-letniego wówczas Grzegorza Romana, który w opinii wielu osób brawurowo wcielił się w postać Marka

On był jednak innego zdania.

- Strasznie się sobie nie podobałem w swoim, jak się okazało, najgłośniejszym filmie, choć z pewnością przyniósł mi ogromną popularność i okazał się wspaniałą przygodą - przyznał po latach.

Co ciekawe, na planie opiekowała się nim babcia, która przy okazji zagrała w jednej ze scen.

Grzegorz Roman: Motał się, zanim znalazł swoją drogę

Ostatnią rolę w swojej karierze zagrał w wieku 15 lat.

- Już jako nastolatek wiedziałem, że to zawód nie dla mnie. Wspominam ten czas z dużym rozrzewnieniem, bo to była niesamowita atrakcja, ale z czasem wkradła się rutyna i przyzwyczajenie - wyznał Grzegorz Roman.

Rok później, gdy miał 16 lat, rzucił liceum i zatrudnił się w warsztacie samochodowym, ale po 3 miesiącach ciężkiej pracy doszedł do wniosku, że nie może rezygnować z wykształcenia i wrócił do szkoły. Maturę zdał w trybie wieczorowym.

W decyzji o rzuceniu aktorstwa ostatecznie utwierdziło go jedno wydarzenie - nie dostał roli w "Pustyni i w puszczy", o którą się starał. 

Potem studiował różne kierunki: dziennikarstwo, prawo i informatykę. Prowadził w Warszawie przy Chmielnej zakład jubilerski, a w trakcie studiów dziennikarskich zarabiał na życie jako fotoreporter.

Pod koniec lat osiemdziesiątych wraz z ówczesną żoną i dwiema córkami wyemigrował do Niemiec. Pracował tam między innymi jako fotograf w agencji modelek i informatyk. Niestety, małżeństwo Grzegorza rozpadło się. Po rozwodzie były aktor związał się z córką swojego przyjaciela, która była jednocześnie koleżanką jego córek!

Grzegorz Roman: Emerytura pod palmami

Obecnie Grzegorz wraz z żoną Martą mieszkają na nazywanej kozią wyspą Fuercie w okolicy Gran Tarajal. Wspólnie prowadzą firmę, która zajmuje się organizowaniem wycieczek, rejsów, spotkań biznesowych, wykonywaniem tłumaczeń i udzielaniem pomocy prawnej.

- Każdy dzień sprawia nam ogromną radość, a mój świat jest zawsze kolorowy, w czym ogromna zasługa mojej żony. Świetnie się rozumiemy - twierdzi 68-letni dziś Grzegorz Roman.

- Na pewno nie wrócimy do Polski, ale jesień życia niekoniecznie spędzimy na Fuercie. Może osiedlimy się na Seszelach albo Malediwach - ujawnił autorowi bloga "Godziemba". 

Różne zajęcia, różne kraje, w których mieszkał - zawsze kochał przygody, podobnie jak serialowy Marek Piegus. Dlatego podkreśla, że nigdy nie żałował swojej aktorskiej przygody, a turyści, którym pokazuje dziś piękne zakątki Wysp Kanaryjskich, z wypiekami na twarzy słuchają jego wspomnień.

Zobacz też: Violetta Arlak przeszła metamorfozę! Jak gwiazda "Rancza" wygląda dziś?

Źródło: AIM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy