Kultowe seriale
Ocena
serialu
8,2
Bardzo dobry
Ocen: 10123
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Grażyna Staniszewska mogła mieć u stóp cały świat. Wybrała rodzinę!

Grażyna Staniszewska, czyli niezapomniana Danusia z "Krzyżaków", zagrała w ciągu całej swej kariery tylko w jednym serialu. Dokładnie 40 lat temu - w 1982 roku - pojawiła się na małym ekranie jako Irena Zdanowska w niesłusznie zapomnianym "Białym tangu". Aktorka nie miała szczęścia do ról. Po "Krzyżakach" nie dostawała ciekawych ofert, ale... było jej to na rękę, bo zawsze na pierwszym miejscu stawiała rodzinę.

Grażyna Staniszewska, czyli niezapomniana Danusia z "Krzyżaków", zagrała w ciągu całej swej kariery tylko w jednym serialu. Dokładnie 40 lat temu - w 1982 roku - pojawiła się na małym ekranie jako Irena Zdanowska w niesłusznie zapomnianym "Białym tangu". Aktorka nie miała szczęścia do ról. Po "Krzyżakach" nie dostawała ciekawych ofert, ale... było jej to na rękę, bo zawsze na pierwszym miejscu stawiała rodzinę.

Zanim w 1960 roku Aleksander Ford powierzył Grażynie Staniszewskiej rolę Danusi w "Krzyżakach", 24-letniej wtedy studentka warszawskiej szkoły teatralnej miała już na swoim koncie udział w "Szkicach węglem", "Zamachu", "Krzyżu Walecznych" i "Popiele i diamencie". Wróżono jej wspaniałą przyszłość w zawodzie, a krytycy byli zgodni, że ma szansę na międzynarodową karierę.

Grażyna Staniszewska: Aktorka jednej roli

Niestety, rola Danusi okazała się być dla niej... przekleństwem. Po premierze "Krzyżaków" jej kariera po prostu stanęła w miejscu, bo tak bardzo kojarzyła się wszystkim z Jurandówną, że reżyserzy bali się ją zatrudniać. Propozycje, jakie dostawała, nie dość, że nie zaspokajały jej ambicji, to w dodatku nie wykorzystywały w pełni jej talentu. Na lata - w właściwie do końca życia - pozostała "tylko" Danusią w ekranizacji powieści Henryka Sienkiewicza.

Reklama

O ile przez "Krzyżaków" kariera Grażyny Staniszewskiej legła w gruzach, o tyle w życiu prywatnym wiodło się jej naprawdę dobrze....

Pewnego wieczoru, na długo przed tym, jak Aleksander Ford rozpoczął prace nad "Krzyżakami", do młodej studentki wracającej właśnie do akademika w towarzystwie kolegi, podszedł nieznajomy chłopak. Zapytał Mieczysława Kalenika (bo to u jego boku  podążała Krakowskim Przedmieściem do "Dziekanki"), czy Grażyna jest jego dziewczyną, a gdy ten zaprzeczył, powiedział: "To dobrze. Bo ona będzie moją żoną".

Zobacz też: Nie żyje Grażyna Staniszewska

Grażyna Staniszewska i Wojciech Noszczyk: Zakład o kilogram kawioru

Ów chłopak - Wojciech Noszczyk - okazał się studentem medycyny i, co wyznał wiele lat później w wywiadzie, założył się z kuzynem o kilogram kawioru, że zagada do pięknej aktorki, której urodą obaj zachwycili się wcześniej, oglądając ją w "Krzyżu Walecznych". Miał ją zaprosić na kolację do Bristolu.

Był kwiecień 1959 roku, gdy Wojciech Noszczyk... wygrał ogromną puszkę kawioru. Grażynie spodobał się od pierwszego wejrzenia, więc zgodziła się pójść z nim do restauracji, w której czekał na nich kuzyn Wojtka. 

Grażyna Staniszewska: Porzuciła aktorstwo na rzecz domu

Cztery lata później wzięli ślub i zamieszkali na Saskiej Kępie. Kiedy na świat przyszły ich dzieci - córka Maria i syn Bartłomiej - Grażyna Staniszewska uznała, że skoro nie dostaje ról na miarę swego talentu, powinna całkowicie oddać się... roli matki i żony. Poświęciła się rodzinie. Karierę robił za to jej mąż - Wojciech Noszczyk został profesorem nauk medycznych i do dziś jest jednym z najbardziej cenionych polskich chirurgów.

Zobacz też: Grażyna Staniszewska: Rola Danusi w "Krzyżakach" zniszczyła jej karierę

Grażyna Staniszewska od czasu do czasu grała w spektaklach Teatru Telewizji, wystąpiła w kontrowersyjnym filmie "Zazdrość i medycyna", w 1981 roku przyjęła rolę w serialu "Białe tango", a osiem lat później zgodziła się wcielić w Kmitową w "Lawie" Tadeusza Konwickiego, po czym na dobre wycofała się z zawodu i nigdy już nie wróciła ani przed kamerę, ani na scenę.

- Najbliższe są mi role żony, matki, babci i widza, bo jestem z gatunku tak zwanych kur domowych. Poza tym... nie ma na mnie zapotrzebowania. Zamiast więc grać drugie skrzypce lub zadowalać się byle czym, wolę zostać w domu - wyznała w wywiadzie. 

Grażyna Staniszewska nigdy nie żałowała decyzji o porzuceniu aktorstwa. Była bardzo zadowolona, że dzieci poszły w ślady nie jej, ale ojca. Maria została dermatologiem-kosmetologiem, Bartłomiej zajmuje się chirurgią plastyczną.

Aktorka, której świetna rola w "Krzyżakach" - paradoksalnie - zniszczyła karierę, zmarła 4 marca 2018 roku. Miała 81 lat.

- Poznaliśmy się jeszcze na studiach, a jako małżeństwo przeżyliśmy 58 lat. Była wspaniałą, wrażliwą i delikatną osobą - powiedział "Rzeczpospolitej" tuż po jej pogrzebie profesor Wojciech Noszczyk.

Grażyna Staniszewska spoczęła na warszawskich Powązkach.

 

 

 

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Krzyżacy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy