Dubbingowała, reżyserowała, adaptowała sztuki, grała w wielu serialach, jednak jej marzeniem była wielka rola filmowa. Odmawiano jej z powodu wzrostu - ma zaledwie 145 cm. Dziś Ewa Złotowska mierzy się z chorobą, ale wciąż nie poddaje się i tryska optymizmem.
Ewa Złotowska, choć zagrała kilkadziesiąt ról, najbardziej znana jest jako... głos. Nie byle jaki, bo samej pszczółki Mai! "Do dubbingu trafiłam mając 19 lat, potem dałam głos ponad 30 postaciom. Ale i tak wszyscy pamiętają mnie jako małą, rezolutną pszczółkę z niemieckiego serialu dla dzieci" - śmiała się aktorka w wywiadzie dla tygodnika "Świat&Ludzie".
Studiowała reżyserię w Instytucie Teatralnym w Sankt Petersburgu. Na ekranie zadebiutowała programie "Szklana niedziela", w którym wcielała się w najmłodszą córkę Danuty Szaflarskiej i Andrzeja Szczepkowskiego. "Do tej roli wypatrzono mnie w STS-ie. Po telewizji przyszło radio, dubbing i estrada. Pani Danuta Szaflarska była moją pierwszą profesorką. Tresowała mnie jak psa. Dziś jestem jej za to ogromnie wdzięczna" - mówiła o swoich początkach w "Tele Tygodniu".
Zagrała w kilkudziesięciu serialach, m.in. "Plebania", "Adam i Ewa", "Miodowe lata", "Przyjaciółki", "Barwy szczęścia"... W filmie głównie znamy ją jako głos, choć zdarzyły się jej role drugoplanowe w "Listach do M. 4", "Placu zbawiciela", "Statystach" czy "Za rok, za dzień, za chwilę".