Ewa Florczak: Niezapomniana Ewa Olszańska
Jak potoczyły się losy sierżant Olszańskiej?
Ewa Florczak dla wielu widzów pozostaje sierżant Ewą Olszańską z "07 zgłoś się". Serial przyciągał przed ekrany miliony widzów, jednak rola, która mogła być przepustką do sławy, w pewien sposób "zaszufladkowała" aktorkę.
Aktorka nie marzyła o karierze filmowej - zanim zadebiutowała na teatralnych deskach w 1975 roku studiowała filologię polską. Zrezygnowała po pierwszym semestrze. Po kilku latach ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie.
Wydawało się, że dzięki udziałowi w serialu "07 zgłoś się" drzwi do kariery stoją przed nią otworem, tak się jednak nie stało. Popularność, jaką zdobyła, nie przełożyła się na sukces zawodowy. Stała się artystką jednej roli. Kreacja u boku Borewicza wręcz przeszkodziła w jej dalszym rozwoju, zaszufladkowano ją...
W rozmowie z "Plejadą" mówiła: Ludzie rozpoznawali mnie na ulicy, ale ja się na nic nie nastawiałam. Nie czułam się gwiazdą, dlatego, że zagrałam w serialu. Pamiętam, że przychodzili ludzie do teatru, kiedy grałam spektakl, ale nie przychodzili tam dla mnie, jako dla Ewy Florczak, tylko dla Ewy Olszańskiej z "07 zgłoś się". Wręczali mi bukiety, prezenty, ale jak wychodziłam na scenę to zawsze był szum na sali: "O, to ta z 07, to ta z 07". To bardzo rozpraszało i dekoncentrowało mnie i moich kolegów. Wybijało nas to z rytmu, bo było to dość głośne".
Jednak udziału w serialu nigdy nie żałowała. Pracę na planie wspomina jako wspaniałą przygodę.
Na łamach magazynu "Na żywo. Retro" powiedziała: "To był piękny czas. Nie kręcono wtedy tylu seriali, co dzisiaj, więc znalezienie się w nowej produkcji było wyróżnieniem. Scenariusz pierwszych odcinków oparto na popularnej serii kryminałów "Ewa wzywa 07", a impuls do ich tworzenia dała sama Milicja Obywatelska. Po jednej z narad na wysokim szczeblu uznano, że społeczeństwo ma do milicjantów negatywny stosunek, co więcej - nie docenia ich pracy. Wkrótce literaci dostali propozycję nie do odrzucenia - mieli pisać historię o bohaterach z MO. A największym stał się porucznik Sławomir Borewicz, w którego w serialu wcielił się dziennikarz Bronisław Cieślak (...)".
Reżyserzy nie zapomnieli o niej, jednak przez lata Ewa Florczak pojawiała się na ekranach głównie w rolach drugoplanowych. Zagrała w takich serialach jak "Zmiennicy", "Klan", "Barwy szczęścia", "Komisarz Alex", "Młody Piłsudski", "Na dobre i na złe", "Przyjaciółki", "Prawo Agaty", "Plebania".
Ostatnią produkcją, w której wystąpiła było "Uzdrowisko".
Zawsze skromna, nie zazdrościła ról innym koleżankom. Poświęcała się swoim pasjom - była jedną z inicjatorek powstania Biura Informacji i Promocji przy Związku Artystów Scen Polskich.
Swego czasy media interesowały się jej związkiem z aktorem Sławomirem Orzechowskim ("Ranczo", "Przepis na życie"). Poznali się, kiedy aktorka wykładała na Akademii Teatralnej w Warszawie.
"Nasz związek wykluwał się długo. To nie była dla mnie komfortowa sytuacja, w końcu Sławek był moim uczniem. Ale serce nie sługa" - wspominała aktorka w wywiadzie dla "Na żywo".
Gorący romans zakończył się... ślubem, który wzięli dopiero po 10 latach, kiedy na świecie było już dwoje ich dzieci! Małżeństwo nie przetrwało jednak próby czasu - Florczak rozwiodła się z Orzechowskim, który założył kolejną rodzinę.