Elizabeth Berkley: Co się stało z gwiazdą "Showgirls"?
Jedna rola zapewniła jej wieczną sławę, a jednocześnie zniszczyła dobrze zapowiadającą się karierę. Co stało się z Elizabeth Berkley, gwiazdą serialu "Byle do dzwonka" i filmu "Showgirls"?
Elizabeth Berkley urodziła się 28 lipca 1972 roku, zatem niebawem obchodzić będzie 50. urodziny. Już od najmłodszych lat występowała na scenie. Jako pięciolatka pobierała lekcje tańca w Detroit Dance Company, niedługo później pojawiając się w klasycznej inscenizacji baletowej "Jeziora łabędziego" z muzyką Piotra Czajkowskiego.
W wieku trzynastu lat rozpoczęła pracę jako modelka dla prestiżowej agencji Elite, a stamtąd szybko trafiła na przesłuchania dla młodych aktorów. Nie przeszkodziło jej to jednak w zdobyciu gruntownego wykształcenia - Berkley ukończyła studia na wydziale literatury angielskiej na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles.
Na ekranie najpierw pojawiła się w dwóch sitcomach NBC - "Gimme a Break!" (1986) oraz "Srebrne łyżeczki". W 1987 roku dostała swoją pierwszą większą rolę w telewizyjnym filmie "Żaba".
Popularność zdobyła jako Jessica "Jessie" Myrtle Spano w kolejnym sitcomie NBC - "Byle do dzwonka" (1989-93). W kolejnych latach powtarzała swoją rolę w filmowych wersjach tego serialu: "Szkoła urwisów - Hawajska przygoda" (1992) oraz "Saved by the Bell: Wedding in Las Vegas" (1994).
W 1995 roku otrzymała kreację, która uczyniła ją sławną, a jednocześnie stała się jej przekleństwem. Reżyser Paul Verhoeven, który trzy lata wcześniej podbił świat "Nagim instynktem", powierzył jej główną rolę w swoim kolejnym filmie - "Showgirls".
Bohaterką produkcji była młoda i piękna Nomi Malone, która marzy o karierze w show-biznesie. Pierwszym krokiem na drodze do kariery ma być praca w balecie "Bogini" w Las Vegas. Tak przynajmniej uważa Nomi. W rzeczywistości wkracza w ponury świat, pełen przemocy, zła i seksu, gdzie każdy promyczek dobra jest niszczony i deptany. Na swojej drodze poznaje wiele ciekawych osób w tym Cristal Connors (Gina Gershon), gwiazdę "baletu", który w rzeczywistości jest eleganckim striptizem.
Zawierający mnóstwo scen erotycznych obraz Verhoevena okazał się komercyjną i artystyczną klapą, zdobywając aż siedem Złotych Malin (po latach dołączyła jeszcze jedna - za najgorszy film dekady). Aż dwie z nich trafiły w ręce Berkley (najgorsza aktorka, najgorszy debiut).
W 2003 roku angielski magazyn "Empire" opublikował ranking najgorszych filmowych scen erotycznych w kinie. Za najbardziej żałosną scenę czytelnicy uznali seks w basenie właśnie z "Showgirls" w wykonaniu Berkley i Kyle'a MacLachlana. "Aktorka rzucała się jak foka chora na epilepsję" - uzasadnili swój wybór dziennikarze "Empire". "Wyglądało to niczym pierwszych 10 minut filmu 'Szczęki'" - dodali.
Mimo miażdżących recenzji (a może właśnie dzięki nim) "Showgirls" doczekał się statusu filmu kultowego. "Nawet teraz, kiedy oglądam ten film widzę, że został nakręcony w ekstremalnie elegancki sposób" - Verhoeven bronił swego dzieła, zwracając uwagę na "piękną choreografię współpracy kamery z aktorami". "Myślę, że jest w tym obrazie dużo z ducha Felliniego" - dodał reżyser.
Po latach Verhoeven ujawnił również, że o rolę w "Showgirls" ubiegała się Charlize Theron. Przyszła laureatka Oscara przegrała jednak rywalizację z Berkley. "Charlize była na castingu, nie pamiętam, by miała jakikolwiek problem z nagością" - holenderski reżyser przyznał w rozmowie z "New York Daily News". "Wypadła nieźle i chciała dostać tę rolę, ale w tym czasie nie była jeszcze znana i po prostu nie pasowała do roli, więc nic z tego nie wyszło" - zdradził Verhoeven.
Twórca "Showgirls" dodał, że decyzja o odrzuceniu Theron prawdopodobnie ocaliła karierę przyszłej gwiazdy. "Jestem pełen uznania dla Charlize, ale gdyby wówczas otrzymała tę rolę, najprawdopodobniej zostałaby zniszczona tak jak Elizabeth" - podkreślił Verhoeven. "Miała sporo szczęścia, że nie zagrała w 'Showgirls'. To byłoby dla niej nędzne 20 lat" - powiedział reżyser.
Verhoeven wziął również na siebie winę za zniszczenie kariery Elizabeth Berkley. "Hollywood odwróciło się od niej plecami. Jeśli kogokolwiek można za to obarczyć winą, to mnie, ponieważ myślałem, że [daję jej] interesującą postać do zagrania" - zakończył twórca "Showgirls".
W kolejnych latach Berkley wciąż oglądaliśmy jednak w przyzwoitych produkcjach. Zagrała w "Zmowie pierwszych żon" (1996) u boku Diane Keaton, Goldie Hawn i Betty Midler, "Męskiej grze" (1999) wraz z Alem Pacino i Cameron Diaz czy w "Klątwie skorpiona" (2001) samego Woody'ego Allena.
Pod koniec 2003 roku poślubiła Grega Laurena, artystę i aktora. Prawie dziewięć lat później, w połowie 2012 roku, na świat przyszedł ich syn, Sky Cole.
W 2012 roku aktorka zagrała w komedii "Gwiazdkowy uśmiech losu" i zniknęła z ekranów. Miało to związek z tym, że przyszedł wówczas na świat jej syn Sky Cole. Ojcem chłopca jest mąż aktorki, inny aktor Greg Kauren. Para pobrała się w 2003 roku. Po urodzeniu dziecka jej zawodowa kariera zeszła na drugi plan, a Berkley całkowicie poświęciła się rodzinie.
Przez kolejną dekadę aktorka zaliczyła jedynie kilka gościnnych występów, w takich produkcjach, jak "Melissa i Joey" oraz "Jess i chłopaki". W 2020 roku Berkley pojawiła się w nowej wersji serialu, który przyniósł jej sławę. W "Save by the Bell" znów wcieliła się w Jessikę Spano. Już niebawem mamy ją zobaczyć w gwiazdorsko obsadzonym serialu "The Idol".