Dzień Kobiet obchodzi... szerokim łukiem!
Joanna Bartel, czyli niezapomniana Andzia Dwoniok ze "Świętej wojny", żartuje, że obchodzi Dzień Kobiet... szerokim łukiem.
- Dzień Kobiet powinien być obchodzony każdego dnia, przez cały rok, a nie tylko 8 marca - twierdzi Joanna Bartel.
Aktorka nie obchodzi Dnia Kobiet, bo uważa, że to święto jest sztucznym stworkiem wymyślonym kiedyś przez mężczyzn, którzy chcieli sobie poprawić samopoczucie.
- Osobiście wolę dostawać kwiaty bez okazji - mówi.
Joanna Bartel często słyszy, że przez wielu mężczyzn postrzegana jest jako stuprocentowa kobieta. Aktorka śmieje się z tego typu komplementów.
- Sama o sobie mówię, że jestem "bomba-facet", więc dziwię się, kiedy ktoś nazywa mnie bardzo kobiecą babką - żartuje.
Joanna wspomina, że najdziwniejszy komplement, jakim kiedykolwiek została uraczona, to porównanie jej do... Huty Katowice.
- Ktoś powiedział mi kiedyś, że jestem lepiej zbudowana niż Huta Katowice. Uznałam to za komplement, ale tak mnie to porównanie ubawiło, że śmiałam się z niego przez pół nocy. Zresztą, historia potwierdziła trafność tego sformułowania, bo Huta Katowice padła, a ja wciąż trzymam się nieźle - śmieje się niezapomniana Bercikowa.
Joanna Bartel mówi, że lubi siebie samą za ogromne poczucie humoru i za to, że jest kobietą pełną piersią.
- Miałam kiedyś żal do natury, że obdarowała mnie piersiami tak szczodrze! W końcu się z tym pogodziłam, a ze swoich piersi zrobiłam walor. Jedyne, o co mogę mieć żal do natury, to fakt, że duże piersi spowodowały w moim przypadku problemy z kręgosłupem. Lekarze radzą mi zmniejszyć biust. Nie zmniejszę! Bo Joanna Bartel bez biustu jest jak Paryż bez wieży Eiffla. Moje piersi zostaną na swoim miejscu w niezmienionym kształcie - zapewnia Joanna.