Dzięki tej roli zapisał się w historii. Długo nie chciał jej przyjąć
Jerzy Kamas na przestrzeni lat wystąpił w wielu cenionych produkcjach. Aktor cieszył się w Polsce ogromną popularnością, jednak w pamięci widzów zapisał się przede wszystkim jako Stanisław Wokulski z serialowej adaptacji "Lalki". Jak się okazuje, aktor początkowo miał spore obiekcje przed przyjęciem tej roli.
Serial "Lalka" bazuje na słynnej powieści Bolesława Prusa. Była to druga próba zekranizowania jego wielkiego dzieła. Najpierw w 1968 roku pojawiła się wersja kinowa, którą wyreżyserował Wojciech Has.
Produkcja pełnometrażowa nie była jednak zbyt wierną kopią książki - wielu krytyków zarzucało twórcy zbyt lekkie podejście do tematu i swobodną interpretację tekstu. Być może właśnie te opinie zachęciły Ryszarda Bera do nakręcenia nowej adaptacji, tym razem w wersji odcinkowej.
Reżyser zatrudnił doskonałych aktorów. W Stanisława Wokulskiego wcielił się Jerzy Kamas, Izabelę Łęcką zagrała przepiękna Małgorzata Braunek, zaś Ignacego Rzeckiego - Bronisław Pawlik. Aktorzy z miejsca skradli serca widzów i zyskali nie tylko ogromną popularność, ale i wiele nagród za swoje kreacje.
Jerzy Kamas był jednym z najwybitniejszych polskich aktorów drugiej połowy XX wieku. Każdą swoją kreacją teatralną, filmową i serialową udowodnił, że w pełni zasłużył na przyznany mu pod koniec życia Złoty Medal "Gloria Artis - Zasłużony Kulturze". Był aktorem niezwykle pracowitym. Przez ponad pół wieku niemal codziennie występował na scenie, ale nie przeszkadzało mu to grać w kilku, a czasem nawet kilkunastu produkcjach telewizyjnych i filmach rocznie. Na przestrzeni lat zagrał m.in. w "Doktorze Judymie", "Królowej Bonie", "Dolinie Issy", "Epitafium dla Barbary Radziwiłłówny", "Kanclerzu", "Awanturze o Basię", "Ekstradycji" czy "Nocach i dniach".
Choć aktor ma w dorobku sporo wybitnych ról, widzowie kojarzą go przede wszystkim z kreacją Stanisława Wokulskiego. Co ciekawe, przed rozpoczęciem pracy na planie serialu Kamas miał spore wątpliwości, czy rzeczywiście będzie pasował do tego bohatera. O szczegółach opowiedział w jednym z wywiadów.
"Zgłosiłem reżyserowi i scenarzyście swoje obiekcje. Przekonali mnie jednak, że Wokulski o byczym karku, wielkich czerwonych rękach i chamskim sposobie bycia jawi się tylko w wyobrażeniach Izabeli Łęckiej, a inne panie się w nim kochały, bo był człowiekiem dobrym i życzliwym ludziom" - zdradził w rozmowie z "Tele Tygodniem".
23 sierpnia 2025 roku minęło 10 lat od śmierci aktora, który w ostatnich latach życia mierzył się z nowotworem.
Zobacz też:
Maciej Musiał wpadnie na seans do twojego domu. Musisz zrobić tylko jedno