Wywołała niejeden skandal swoimi rolami. Dorota Kwiatkowska i jej odważne sceny
Gdy w 1983 roku zagrała tytułową bohaterkę filmu "Thais", mówili o niej wszyscy. Dawno nie było w Polsce aktorki, która wywołała takie zamieszanie. Jej odważne role przeszły do historii kina. Nie tylko dzięki nim Dorota Kwiatkowska została zapamiętana. Gwiazda zmarła w 2018 roku, mając 61 lat, ale pochowano ją dopiero pół roku po śmierci - do dzisiaj nie wiadomo, dlaczego. Jej ostatnia rola pochodziła z serialu "Blondynka". Gdyby żyła, obchodziłaby 65. urodziny.
Dorota Kwiatkowska urodziła się 15 września 1957 roku w Warszawie. Była absolwentką warszawskiej PWST. Na początku lat 80. XX wieku występowała w stołecznym Teatrze Powszechnym.
Na ekranie zadebiutowała w roku 1978 główną rolą w filmie "Akwarele". W kolejnych latach zagrała jeszcze kilka ról, m.in. w "Widziadle" i "Przeznaczeniu", ale jej najważniejszą rolą pozostała tytułowa Thais w filmie Ryszarda Bera z 1983 roku.
Na casting do udziału w filmie "Thais" namówił ją producent Jerzy Frykowski. Aktorka tak to wspominała w jednym z wywiadów: "W końcu poszłam i zapomniałam o sprawie. Któregoś dnia do Teatru Powszechnego w Warszawie, gdzie zaczęłam grać jeszcze na studiach, wpada rozpromieniony Frykowski z gigantycznym bukietem - było ze 150 róż - i krzyczy rozpromieniony, że gram Thais".
W filmach "Thais" i "Widziadło" aktorka wystąpiła w odważnych scenach. W "Thais" Kwiatkowska zagrała egipską kurtyzanę i tancerkę, biorąc udział w scenach, które były uznane za bardzo śmiałe. Z kolei w "Widziadle" zagrała w scenie, w której jeździła konno, co wzbudziło duże emocje wśród widzów.
Po roli w filmach "Thais" i "Widziadło", w połowie lat 80., wraz z mężem - angielskim kompozytorem, pianistą i dyrygentem Charlesem Rae - aktorka wyjechała z Polski. Najpierw zamieszkała w Londynie, a od 2001 roku jej miejscem na ziemi była Adelajda w Australii.
Gdy po kilku latach przyjechała do Warszawy i spotkała się z kolegą z roku Michałem Bajorem, opowiadała, że powitał ją słowami: "Dorota, nie wyobrażasz sobie, co o tobie mówili taksówkarze". "Mam pojęcie, w końcu grałam kurtyzanę" - odparła.
Aktorka wspominała, że na planie "Thais" miała wypadek. Podczas kręcenia doznała poważnych obrażeń, które wymagały natychmiastowej operacji w trudnych warunkach. Po wyjeździe z Polski aktorka występowała w filmach i serialach brytyjskich i amerykańskich.
"Gdy w Londynie odnalazłam się jako aktorka, sporo grałam, w 2001 roku przenieśliśmy się do Australii, do Adelajdy. Miał to być wyjazd na 4-5 lat. Tyle trwa kadencja rektora Akademii Muzycznej. Pobyt przeciągnął się i tutaj na nowo musiałam odszukać siebie" - wspominała.
W 2000 roku aktorka znowu zaczęła pojawiać się w polskich produkcjach. Najpierw gościnnie wystąpiła m.in. w filmach "Prymas. Trzy lata z tysiąca" i "Kameleon".
Potem zagrała w kilku serialach, m.in. "Na dobre i na złe", "Pensjonat pod Różą", "My Baby" czy "Hotel 52". Ostatni raz mogliśmy zobaczyć ją na ekranie w 2017 roku w serialu "Blondynka".
Aktorka zmarła nagle 19 grudnia 2018 roku. Nigdy nie podano przyczyny jej śmierci. Pogrzeb aktorki odbył się dopiero pół roku po jej śmierci, a przyczyny tego opóźnienia nie zostały podane.
Najbliżsi aktorki mogli ją pożegnać dopiero pół roku po jej śmierci. O terminie pogrzebu poinformował na swym profilu na Facebooku portal filmpolski.pl. Ceremonia pogrzebowa odbyła się 7 czerwca 2019 roku. Aktorka została w grobie rodzinnym na Cmentarzu Bródnowskim w Warszawie.