Kultowe seriale
Ocena
serialu
8,2
Bardzo dobry
Ocen: 10732
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

​Dolores Hart: Od gwiazdy Hollywood do zakonnicy

Jednym pocałunkiem przeszła do historii kina. Skromna blondynka jako pierwsza na ekranie pocałowała samego Elvisa. To otworzyło jej drzwi do kariery. Kilka lat później porzuciła sławę i wstąpiła do klasztoru.

Dolores Hart była rosnącą gwiazdą Hollywood. Rodzicami aktorki byli Harriert i Bert Hicks’owie, początkujący aktorzy. Małżeństwo nastoletnich rodziców nie przetrwało zbyt długo."Moi rodzice pobrali się, gdy mieli 16 i 17 lat i oboje byli pięknymi ludźmi. Moss Hart zaproponował mojej matce kontrakt, ale wtedy pojawiłam się ja". 

"Mój ojciec, Bert Hicks, w typie Clarka Gable, otrzymał propozycje filmowe, więc przeniósł się z Chicago do Hollywood. Byłam hollywoodzkim smarkaczem. Ojciec mieszkał w Beverly Hills, a ja zwiedzałam z nim wiele miejsc. Zawsze chciałam być częścią tego świata" - wspominała po latach.

Reklama

Dziewczynkę wychowywali dziadkowie, którzy również pracowali w branży filmowej. Mała Dolores podpatrywała pracę dziadka, który był operatorem w kinie. To dziadkowie aktorki podjęli decyzję o wysłaniu Hart do szkoły katolickiej. Jako nastolatka razem z matką przeprowadziła się do Beverly Hills. W 1947 roku zadebiutowała u boku ojca w filmie "Wieczna Amber". 

10 lat później zagrała w produkcji, która zrobiła z niej gwiazdę. Na planie "Kochając Ciebie" partnerował jej sam Elvis Presley. Podobno 19-letnia aktorka nie wiedziała, kim jest legendarny piosenkarz. Do przyjęcia roli przekonała ją matka przełożona w jej szkole. I tak Dolores Hart została dziewczyną, którą Król Rock and Rolla po raz pierwszy pocałował na ekranie. Ta scena przeszła do historii kina, a Hart trafiła do śmietanki towarzyskiej Hollywood. 

"O ile dobrze pamiętam, maksymalny czas na ekranowy pocałunek wynosił wtedy 15 sekund. Ale ten trwa już 40 lat" - napisała aktorka w swojej autobiografii. Dolores zagrała w kilkunastu filmach i serialach. Występowała u boku największych legend kina: Marlona Brando, Roberta Wagnera czy Anthony'ego Quinna. 

W 1961 roku przyjęła rolę w filmie, który na zawsze odmienił jej życie. W produkcji "Franciszek z Asyżu" zagrała arystokratkę Klarę, która zostaje duchową córką świętego - późniejszą współzałożycielkę klarysek, świętą Kościoła katolickiego. 

Podczas zdjęć w Rzymie poznała samego papieża, Jana XXIII. To on wypowiedział słowa, które zmieniły wszystko. "Jestem Dolores Hart, gram Klarę" - przedstawiła się aktorka. W odpowiedzi usłyszała słowa, które zaważyły na jej przyszłości: "Ty jesteś Klarą".

Jeszcze przez dwa lata grała i brylowała na czerwonych dywanach. Młoda gwiazda miała już nawet pierścionek zaręczynowy na palcu. Dolores związana była z biznesmenem Donem Robinsonem. Ostatni raz na ekranie pojawiła się w filmie "The Inspector", opowiadającym o Żydówce, która przeżyła Holokaust. "Film o Żydach był zaczynem mojego powołania. Przecież Chrystus i Maryja też byli członkami tego narodu. Hollywood dało mi wszystko, czego pragnęłam, ale ja zaczęłam zastanawiać się nad swoim życiem" — zwierzyła się po latach. 

W 1963 roku powiedziała producentom, że chciałaby odwiedzić przyjaciół. Limuzyna z wytwórni podwiozła aktorkę pod bramy Opactwa Regina Laudis w Bethlehem w stanie Connecticut. 24-letnia Hart już tam została. 7 lat później przyjęła ostatnie śluby.

W 2012 roku wystąpiła w filmie dokumentalnym "Bóg jest większy niż Elvis", który otrzymał nominację do Oscara. Pojawiła się nawet na gali rozdania nagród. Chętnie udziela wywiadów i aktywnie prowadzi swój profil na Facebooku. "W momencie, kiedy decydujesz się być osobą publiczną, zawierasz umowę ze swoimi widzami, która obowiązuje do końca życia. Nawet jeżeli odejdziesz z branży, pewna cząstka duszy nie pozwoli ci powiedzieć, że już nie należysz do tego świata. Zawsze będziesz do niego należeć" - powiedziała w jednym z wywiadów. 

Dolores Hart nie odcina się od swojej aktorskiej przeszłości. Co więcej, pasją do aktorstwa zaraziła inne siostry zakonne. Z jej inicjatywy w 1982 roku powstał przyklasztorny teatr. "Uwielbiałam Hollywood. Porzuciłam go nie dlatego, że uważałam to za miejsce grzechu, ale z powodu tajemnicy zwanej powołaniem. To był głos od Boga, głos palącej miłości" — wspominała w jednym z wywiadów dla dziennika "USA Today".


swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy