Kultowe seriale
Ocena
serialu
8,2
Bardzo dobry
Ocen: 10732
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Czterej pancerni i pies": Franciszek Pieczka świętuje 65-lecie pracy artystycznej

Franciszek Pieczka, czyli niezapomniany Gustlik Jeleń z serialu "Czterej pancerni i pies" i Stacho Japycz z "Rancza", świętuje w tym roku 65-lecie pracy artystycznej. Uwielbiany przez widzów aktor zadebiutował na scenie 30 stycznia 1954 roku, a kilka miesięcy później po raz pierwszy stanął przed kamerą na planie "Pokolenia" Andrzeja Wajdy.


Franciszek Pieczka żartuje, że od pewnego czasu wszyscy chcą go nagradzać za... całokształt. Tylko w ciągu kilku ostatnich lat dostał m.in. Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski i Order Orła Białego w uznaniu zasług dla kultury polskiej, Złoty Medal "Zasłużony Kulturze Gloria Artis", Nagrodę Specjalną Stowarzyszenia Filmowców Polskich za wybitne osiągnięcia artystyczne oraz SuperWiktora i Orła za Osiągnięcia Życia.

- Nagrody za tak zwany całokształt miło łechcą moją próżność, ale ja jeszcze wiele mogę - żartował rok temu z okazji 90. urodzin, dodając, że choć - jak większość ludzi w jego wieku  - każdy przeżyty dzień traktuje jak wygraną, to jednak nie ma zamiaru bezczynnie czekać na koniec...

Reklama

- Swoje już przeżyłem, ale chciałbym żyć jak najdłużej. Nie mam wygórowanych aspiracji co do swoich poczynań zawodowych, ale to nie znaczy, że nie chcę już grać - stwierdził.

W piątek 18 stycznia Franciszek Pieczka skończy 91 lat. Z okazji urodzin aktora o godzinie 19.25 na antenie TVP Kultura odbędzie się premiera filmu dokumentalnego o niezapomnianym Gustliku z "Czterech pancernych" wyreżyserowanego przez Mariusza Malca. Kilka dni później - 30 stycznia -  Franciszek Pieczka świętować będzie 65-lecie pracy artystycznej.

Franciszek Pieczka, pytany, jakiej rady udzieliłby młodym aktorom, żeby po latach pracy mogli cieszyć się takim jak on uznaniem i uwielbieniem widzów, twierdzi, że najważniejsze jest, by po prostu z wielką pokorą robić swoje i starać się nie grać w rzeczach... obojętnych.

- Jeżeli po przeczytaniu scenariusza ma się jakiekolwiek wątpliwości co do jakości przedsięwzięcia, lepiej odmówić udziału w nim - twierdzi.

Franciszek Pieczka jest jednym z niewielu aktorów na świecie, którzy mają w swoim dorobku role świętego Piotra i... Boga.

- Wszystkie role, które zagrałem, uważam za ważne, bo w każdej z nich starałem się przekazać swoje życiowe doświadczenia - mówi aktor i dodaje, że miał dużo szczęścia, że pracował z najwybitniejszymi polskimi reżyserami - Andrzejem Wajdą, Kazimierzem Kutzem, Jerzym Kawalerowiczem, Janem Rybkowskim, Jerzym Hoffmanem i Janem Jakubem Kolskim.

Franciszek Pieczka z ogromnym sentymentem wspomina też pracę na planie serialu "Ranczo", w którym przez prawie 10 lat wcielał się w Stacha Japycza.

- "Ranczo" to serial skłaniający do refleksji. Duża część polskich seriali to niskiego lotu komercja, ale "Ranczo" jest mądrą i ciekawą opowieścią - twierdzi.

Niewykluczone, że wiosną Franciszek Pieczka znów wcieli się w Stacha, bo reżyser Wojciech Adamczyk zamierza nakręcić kolejne odcinki "Rancza".

- Z przyjemnością wrócę na plan - mówi i dodaje, że będzie mu bardzo miło znów usiąść na ławeczce przed sklepem w Wilkowyjach u boku przyjaciół...


Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy